Aion - Czy warto zagrać?
- Wojownika, którego w przyszłej grze rozwiniemy w Gladiatora lub Templariusza
- Zwiadowcę, mogącego zostać Asasynem lub Łowcą
- Maga, Zaklinacza bądź też Czarodzieja.
- Inżyniera, Strzelca lub EterTecha (używającego mecha!)
- Kapłana, który może zostać Klerykiem lub Kantorem.
- Oraz Artystę, Barda.
Trafiamy teraz do edytora postaci, który jest dosyć rozbudowany i wbrew pierwszej reakcji można tworzyć tam postaci bez rys azjatyckich.
Dokładne zarysy fabuły możemy poznać ze scenek prezentowanych podczas gry, więc nie będę jej szczególnie opisywał.
Jako człowiek trafiamy w sam środek walk między Elyosami, Asmodianami oraz Balaurami, z czasem dowiadujemy się o swojej przeszłości jako Daeva, niedługo później nauczymy się nawet latać!
Na plus mogę wymienić cały interfejs, który nie zajmuje dużej części ekranu, a wiele opcji jak na przykład panel gildii są ukryte pod skrótami klawiszowymi lub rozwijanym "menu".
Dużymi problemami są: niezbyt intuicyjne misje, które czasem nie zaznaczają się na mapie, częste problemy z miejscem w ekwipunku, dziwny system zbieractwa, który nakazuje chodzenia po ścieżce wymyślonej przez twórców i zbierania kompletnie wszystkiego celem podwyższenia poziomu owej umiejętności oraz zauważalny, a wręcz dotkliwy Item Shop.
Przynajmniej miłym zaskoczeniem było siedem dni premium otrzymane na pocztę e-mail.