Aion - Czy warto zagrać?
Aion to darmowa gra MMORPG (massively multiplayer online role-playing game) stworzona przez koreańskie studio NCsoft, a dystrybuowana w Europie przez Gameforge. Na początku wita nas wybór jednej z dwóch frakcji; Asmodian lub Elyosów, następnie musimy zmierzyć się z wyborem klasy, a mamy do wyboru:
- Wojownika, którego w przyszłej grze rozwiniemy w Gladiatora lub Templariusza
- Zwiadowcę, mogącego zostać Asasynem lub Łowcą
- Maga, Zaklinacza bądź też Czarodzieja.
- Inżyniera, Strzelca lub EterTecha (używającego mecha!)
- Kapłana, który może zostać Klerykiem lub Kantorem.
- Oraz Artystę, Barda.
Trafiamy teraz do edytora postaci, który jest dosyć rozbudowany i wbrew pierwszej reakcji można tworzyć tam postaci bez rys azjatyckich.
- Wojownika, którego w przyszłej grze rozwiniemy w Gladiatora lub Templariusza
- Zwiadowcę, mogącego zostać Asasynem lub Łowcą
- Maga, Zaklinacza bądź też Czarodzieja.
- Inżyniera, Strzelca lub EterTecha (używającego mecha!)
- Kapłana, który może zostać Klerykiem lub Kantorem.
- Oraz Artystę, Barda.
Trafiamy teraz do edytora postaci, który jest dosyć rozbudowany i wbrew pierwszej reakcji można tworzyć tam postaci bez rys azjatyckich.
Grę rozpoczynamy pojawiając się w pobliżu wioski (A przynajmniej jest tak po stronie Elyos) i wraz z postępem w wypełnianiu zadań trafiamy do dalszych "obozów" gdzie możemy zebrać kolejne i posuwać się coraz to dalej, po niestety, bardzo liniowej mapie, czego dałoby się uniknąć. W pewnym momencie możemy trafić na taki moment, że nie będziemy w stanie zdobyć 10 poziomu, gdyż musimy wykonać zadanie z głównej kampanii, dużym minusem jest to, że w tym czasie każdy punkt doświadczenia jaki zdobędziemy po prostu stracimy.
Dokładne zarysy fabuły możemy poznać ze scenek prezentowanych podczas gry, więc nie będę jej szczególnie opisywał.
Jako człowiek trafiamy w sam środek walk między Elyosami, Asmodianami oraz Balaurami, z czasem dowiadujemy się o swojej przeszłości jako Daeva, niedługo później nauczymy się nawet latać!
Dokładne zarysy fabuły możemy poznać ze scenek prezentowanych podczas gry, więc nie będę jej szczególnie opisywał.
Jako człowiek trafiamy w sam środek walk między Elyosami, Asmodianami oraz Balaurami, z czasem dowiadujemy się o swojej przeszłości jako Daeva, niedługo później nauczymy się nawet latać!
Rozgrywka, jak to w MMORPG polega na wykonywaniu misji oraz przechodzeniu instancji. Niestety, nie są one szczególnie rozwinięte, bardzo często to zwykłe "Zabij x z"; "Przynieś x z" i jedynie czasem trafi się coś innego, choćby "Zwab x do z".
Na plus mogę wymienić cały interfejs, który nie zajmuje dużej części ekranu, a wiele opcji jak na przykład panel gildii są ukryte pod skrótami klawiszowymi lub rozwijanym "menu".
Dużymi problemami są: niezbyt intuicyjne misje, które czasem nie zaznaczają się na mapie, częste problemy z miejscem w ekwipunku, dziwny system zbieractwa, który nakazuje chodzenia po ścieżce wymyślonej przez twórców i zbierania kompletnie wszystkiego celem podwyższenia poziomu owej umiejętności oraz zauważalny, a wręcz dotkliwy Item Shop.
Przynajmniej miłym zaskoczeniem było siedem dni premium otrzymane na pocztę e-mail.
Na plus mogę wymienić cały interfejs, który nie zajmuje dużej części ekranu, a wiele opcji jak na przykład panel gildii są ukryte pod skrótami klawiszowymi lub rozwijanym "menu".
Dużymi problemami są: niezbyt intuicyjne misje, które czasem nie zaznaczają się na mapie, częste problemy z miejscem w ekwipunku, dziwny system zbieractwa, który nakazuje chodzenia po ścieżce wymyślonej przez twórców i zbierania kompletnie wszystkiego celem podwyższenia poziomu owej umiejętności oraz zauważalny, a wręcz dotkliwy Item Shop.
Przynajmniej miłym zaskoczeniem było siedem dni premium otrzymane na pocztę e-mail.