4 serii gier które nie doczekały się kontynuacji.
Wielu z nas ma swoje ulubione serie gier, na przestrzeni lat grało się w naprawdę masę tytułów poznało się setki mechanik, tysiące ciekawie zarysowanych czy też wprost przedstawionych postaci, oglądnęło się prezentacje nie jednego świata które przedstawiały gry komputerowe, do wielu z pewnością się przywiązaliśmy, inne kochaliśmy a z kolei innych nienawidziliśmy i życzyliśmy im jak najgorzej. Ale warto też zauważył że do wielu serii przywiązaliśmy się do takiego stopnia że po prostu chcieliśmy zobaczyć co będzie dalej. I warto pamiętać że wiele z tych gier czy serii nie doczekało się swoich kontynuacji. W dzisiejszych czasach kiedy panuje moda na remastery, rebooty, remake'i wiele z serii oraz ich oryginalnych wątków spotkał koniec, często uzasadniano po przeróżnie np twórcy Tomb Raidera decydując się na stworzenie drugiej trylogii uważali że porządkują serie. Fani Gothic błogosławili dzień w którym znienawidzona Aracania oraz Zmierzch bugów zostały usunięte z kanonu a historia która się w nich wydarzyła poszła w niebyt (choć sama wyspa Aracan była dosyć ciekawa i chyba niektórym jest jej troszkę szkoda). Można by tak mnożyć powody dla których serie zamrażano albo decydowano się je odrażać, bardzo często za wieloma tymi decyzjami stały oczywiście pieniądze i świadomość że ta konkretna marka nie rokuje tak dobrze jak inna będąca w portfolio firmy. Po wielu kiedy serie ponownie wracały do życia nie decydowano się na bezpośrednie kontynuacje poprzedniczek pozwalając sobie na reset serii albo jak w przypadku Red Dead Redemption 2 prequel serii. Trzeba z bólem przyznać że wielu serii gier w tę sposób pogrzebano, a nawet jeśli wróciły to nie w takiej formie jak chcemy pamiętać przykładem może być tutaj Fallout i jego kontynuacja która miała być Falloutem 3, ostatecznie Fallouta 3 wyprodukowała inna firma i była ona czymś zupełnie innym nie będą bezpośrednią kontynuacją, dopiero New Vegas nawiązywał do klasycznych Fallout ale też nie mógł sobie pozwolić na bycie ich bezpośrednim następcom. Wiele serii czy tytułów próbowało również powrotu po latach już w ramionach innych twórców i wydawców ale dla wielu nie było to samo co kiedyś. Dzisiaj chciał bym się razem z wami pochylić nad kilkoma seriami które zostały definitywnie urwane i nie ma szans na ich kontynuowanie, albo w każdym razie są bardzo niewielkie.
I. Seria Star Wars: Knights of the Old Republic - wszyscy znają tego Gwiezno Wojenego RPGega znanego jako KOTOR jako jedna z najlepszych gier RPG swoich czasów, legendarna gra studia BioWare była robiona w czasie epoki sequeli a mimo to wskrzesiła klimaty starej trylogii jednocześnie zabierając nas wiele tysięcy lat przed czasami Luka Skywalkera, do czasów bardzo odległej Starej Republiki kiedy galaktyką wstrząsały inne konflikt a Jedi byli w rozkwicie. To bardzo ciekawa seria gier która dała mi coś i wielu innym graczom czego od lat obecni włodarze Star Wars nie mogli nam dać, a twórcy dali nam pełno prawną przygodę w świecie Gwiezdnych Wojen z doskonałą fabułą, możliwością wyboru tego po jakiej stronie mocy chcemy grać oraz w jaki sposób chcemy grać. Po fenomenalnym pierwszym KOTORze drugą część serii podjęło się studio Obsydian dostarczając nam KOTOR II Lordowie Sithów i to pod wieloma względami produkcja gorsza... a jednocześnie o wiele lepsza, bo o wiele bardziej szara, niejednoznaczna, dostarczająca jeszcze lepszej fabuły, postaci, opowieści a jednocześnie będąca o wiele bardziej poważniejszą historią. KOTOR to zdecydowanie była jedna z najsilniejszych marek RPGów na rynku i ogólnie wielka gwiazda Star Wars, wszystko zapowiadała że wydawca będzie chciał kontynuować serie gier tym bardziej rozpoczęły się pierwsze przymiarki do KOTORa III który ostatecznie... nigdy nie powstał. LucasArt miał pewne pomysł co do kontynuacji jako po latach wspominano pracę nad grą postępowały, była napisana już część historii, nieco postaci i zaprojektowano większość cześć gry, ale wówczas firmą wstrząsały wewnętrzne kryzysy, restrukturyzacja i nowe marzenie które roiło się w głowach zarządu, czyli próba rzucenia rękawicy legendarnemu World of Warcraft, czyli stworzenie gry MMORPG w świecie Gwiezdnych Wojen a do tego KOTOR nadawał się idealnie. Ostatecznie dostaliśmy nową odsłonę serii Old the Republic w postaci gry sieciowej mimo wszystko nie było to jednak to samo. Tym bardziej że trzecia część miała spinać całą trylogię KOTORa, mieliśmy podążyć w tej odsłonie za bohaterem pierwszej części legendarnym Revanem aby zmierzyć się ze starożytnymi Sithami. Przez opowieść miały przewijać się wszystkie postaci z poprzedniej części oraz miały być pozamykane wszystkie wątki w ten sposób chciano zamknąć historię spójną klamrą. Zdecydowanie tęsknie za KOTORem choćby dla tego że był to jedyny swego rodzaju RPG, ale też jedyny RPG w świecie Star Wars, i żałuje że historia Revana, Bastili, Meetry nie doczekała się pełnego zakończenia, autor książki Revan i scenariusza do KOTORa Drew Karpyshyn wspomina że książka miała zakończyć historię z oryginalnych KOTORów tak aby pozamykać wątki na potrzeby MMORPG. Mimo iż ostatniego roku serce nie jednego gracza się poruszyło kiedy zobaczyliśmy trailer remeku do pierwszego KOTORa to obecnie seria wydaje się być jednak zawieszona, remek narazie przepad, sam nie wiem czy dobrze ale jak widzę kto miał się nim zajmować to może i dobrze. Legenda pozostaje nie naruszona, mimo wszystko naprawdę chciał bym zobaczyć kontynuacje, dzięki KOTORi ponownie pokochałem Gwiezdne Wojny. Choć szanse są niewielkie wciąż liczę że seria powróci.
II. Elex - seria Elex jest kompletnym niewypałem które pociągnęło niegdyś kultowe studio Piranha Bytes, twórców legendarnego Gothica, na dno bankructwa i zamknięcia studia. Elex miał być czymś przełomowym grą która czerpała ze wszystkiego co akurat Piranią się podobało, mieszając to i podlewając sposobem rozgrywki który od lat adaptowali w swoich produkcjach od Gothica po Riseny. Wielka mieszanka świata SF, fantastyki, z elementami świata magii, eksploracji, latania plecakiem odrzutowym po prostu się nie udała. Choć pierwszy Elex zebrał nawet jakieś tam przyzwoite recenzje, wielu graczy i recenzentów dało zielone światło tej produkcji bo mimo wszystko wydawała się być czymś nowym, choć udającym świeżość. Ale ostatecznie cierpliwość wyczerpała się przy Elexie 2 który okazał się niewypałem, produkcją która nie dała rady, i choć znalazło się kilkoro takich co ją broniło równie wielu było takich co krytykowało. Drugi Elex faktycznie miał masę problemów był produkcją jednocześnie gorszą a jednocześnie lepszą, jednak o tym co uwaliło grę było to że zabrakło autentycznej pasji jej tworzenia. Już w trakcie produkcji zespół był niechętny drugiemu Elexowi, chcieli go porzucić i wrócić do korzeni tworząc produkcję która nawiązywała by do Gothica. Ale Elex był ukochanym dzieckiem Björna Pankratza który naciskał na kontynuowanie Elexa. Poza szefostwem nikt tej gry nie chciał, swoje trzy grosze dorzuciły ostatecznie grube ryby z zarządów oczekując że Elex 2 wyjdzie i zarobi na siebie w czasie premiery Elden Ringa (Elex 2 być może nawet by przetrwał finansowo gdyby został wydany kilka miesięcy później). Ostatecznie Piranie zostały zamknięte (podobno) w czerwcu 2024. Na odchodne wydawcy którzy zabrali ze sobą wszystkie prawa do wszelkich marek oznajmili Piraniom że mogą im zostawić prawa do... Elexa III ... który nikt nie chciał i nie potrzebował. Ostatecznie Elex został pogrzebany, nie była to silna marka, ani nostalgiczna, przez wiele lat zapracowała sobie na niechęć graczy którzy jej nie zaakceptowali ani się z nią nie związali. Ale ! Nigdy nie lubiłem nie dokończonych historii, a drugi Elex kończył się w taki sposób że zapowiadał trzecią część no i w zasadzie już nie dowiemy się nigdy czym miało być to wielkie zagrożenie, Byt który opanował elex i zmierzał w kierunku Maagalana. Nie poznamy zakończenia historii Jaxa, jego przyjaciół, frakcji ani losu Maagalana. O ile KOTOR i wiele innych serii jest szansa na reaktywacje albo żyje w innym wcieleniu (Old Republic) to Elex jest definitywnie zamkniętą sprawą, nigdy już nie dowiemy się jak zakończy się ta historia. Trochę szkoda mimo wszystko chciałem zobaczyć zakończenie tej opowieści które nigdy nie przyjdzie nam ujrzeć.
III. Game of Thrones: A Telltale Games Series - Season One - któż nie kocha Gry o Tron !? No dobra znajdą się pewnie tacy którzy nie przepadają za tym uniwersum a już najwięcej znajdziemy wrogów uniwersum serialowej Gry o Tron, a będą oni w obozie fanów Pieśni Lodu i Ognia, czyli oryginalnej powieści. Z całą pewnością zaliczam się do fanów pieśni a z latami jak wychodziła adaptacja serialowa coraz bardziej nią gardziłem. Zresztą sukces serialu był niczym meteor, zaświecił jasno, olśnił wszystkich i zgasł równie szybko pozostała jedynie liczna grupa wiernych fanów oryginalnych książek i tej opowieści (mimo iż Martin wciąż jej nie ukończył). Jednak nie sposób odmówić sadze popularności kiedy święciła największe trumfy popularności w latach emisji serialu czyli 2011 - 2019, w ciągu tych 8 lat wiele produkcji podpięły się pod popularność uniwersum ale tylko niektóre skorzystały bezpośrednio ze świata GRRM. Zresztą po porażce Gry o Tron RPG w 2011 wielu twórców nie próbowało się zmierzyć z legendą pieśni tym bardziej że trzeba było osadzić jaką w jakiś przedziałach czasowych. Ostatecznie wielu twórców rozważało umieszczenie gry w adaptacji serialowej i właśnie w niej Telltale Games swego czasu gigant postanowił zrobić "grę". Na wstępie chce zaznaczyć że interaktywna przygotówka osadzona w serialowej Grze o Tron nie jest stricte grą, mimo iz naprawdę fajnie się przy niej bawiłem to z całą pewnością powinienem powiedzieć że jest to raczej interaktywny film a nie prawdziwa gra. Mimo wszystko znajdzie się w tym zestawieniu. Pierwsza część przygotówki od Telltale mimo masy wad i problemów ciągło - logicznych miała w sobie to coś co chciałem zobaczyć w typowej adaptacji : perspektywę niewielkiego rodu i jego opowieść. Niekoniecznie oscylującą w głównym nurcie ale będącą gdzieś obok. Do tego ogromny ładunek emocjonalny który wciąż miło wspominam, mimo iż wybory nic nie dawały fajnie tworzyły iluzje że możemy jakoś wpływać na ten świat. Gra osadzona była w czasie 3 - 4 sezony Gry o Tron o powiadała nam o losie rodziny Forresterów z Żelaznego Fortu lojalnych chorążych Starków którzy popadli w niełaskę po Krwawych Godach (które też dobrze się dla nich nie skończyły) i toczą konflikt ze swoimi sąsiadami Whitehillmi ze Szczytu oraz ich suzerenami Boltonami. Opowieść dawała nam możliwość zobaczenia perspektywy historii z wielu oczy, kilkoro Forresterów którzy rozsiani po Westeros i Essos mogli nam opowiedzieć swoją historię. Sukces opowieści sprawił że Telltake od razu zapowiedziało drugi sezon, jednak ambitne studio zjadło w końcu swój własny ogon, bo ileż można robić interaktywne filmy na drogich licencjach które tak naprawdę przestawały się sprzedawać. W końcu studio sięgnęło dna pracując nieustanie nad coraz większą ilością produkcji a jednocześnie mając problemy finansowe, ostatecznie studio zbankrutowało w wrześniu 2018 choć powstało ponownie 2019 i jakoś tam sobie radzi. W każdym razie plany drugiego sezonu Gry o tron poszły do kosza i tego bardzo żałuje bo naprawdę chciałem zobaczyć zakończenie tej historii. Jak potoczyły się losy rodu Forresterów i Withellów, kim miał okazać się Torrhen Whitehill, jak Rodikowi lub Asherowi Forresterowi udało się przeżyć, jaki los spotkał Żelazny Fort, co z Garedem i Północnym Gajem, co z całą tą emocjonalną opowieścią ! Naprawdę chciałem poznać zakończenie, chciałem poznać losy tych postaci i chyba nigdy już się tego nie doczekam i jest mi naprawdę z tego powodu smutno. Nie oczekiwałem mechanik ani nic takiego chciałem po prostu zamknięcia tej opowieści postaci których naprawdę polubiłem. Ale pewnie nigdy już się to nie wydarzy i los Forresterów pozostanie nieznaną historią.
IV. Seria Star Wars: The Force Unleashed - dalej zostajemy przy temacie Gwiezdnych Wojen,a tym razem do kochanej serii Moc Wyzwolona, teraz obecnie nieco zapomnianej. Produkcja ta była swego rodzaju odpowiednik God of War, taki Star Warsowy gra akcja rąbanka, bo najmocniejszym aspektem tej produkcji było wymachiwanie laserową latarką, co prawda fabuła poprzedzająca wydarzenia IV epizodu była nawet nie najgorsza. Skupiała się na historii Galena Marka tajnego ucznia Dartha Vadera który wykorzystują swojego ucznia polował na pozostałych przy życiu rycerzy Jedi a odpowiednio go manipulacją chciał dopaść członków rodzącej się w Imperium opozycji (przyszły Sojusz Rebeliantów). Force Unleashed nie był może grą na którą każdy czekał, ale była to jedna z niewielu gier w tamtych czasów w uniwersum Gwiezdnych Wojen, po latach posłuchy każda produkcja z tego uniwersum była ciepło przyjmowana. Moc Wyzwolona otrzymała całkiem przyzwoite recenzję, ba była nawet całkiem udaną produkcją, co prawda wiele jej brakowała a fani zarzucali jej że mechanika walki mieczem świetlnym jest żywcem przeniesiona z Greckich przygód Kratosa. Ale jednak dała fanom tą przygodę w ich ulubionym uniwersum. Twórcy chyba zdali sobie sprawę że seria ma jeszcze potencjał i mimo iż zakończyli Force Unleashed w sposób zamknięty to zapadła decyzja o produkcji kontynłacji. Tak powstał The Force Unleashed II, gra sklejona na prędce, niedokończona, z nieco lepszą mechaniką walki ale króciutka i momentami naciągana fabularnie, fani aż tak mocno nie pokochali nowej odsłony przygód Galena Marka, choć najmocniej zapalili się na zakończenie drugiej części które kończyło się na zapowiedzi epickiej kontynuacji. I choć The Force Unleashed III faktycznie było w planach. Co więcej gra rozbudziła nadzieje fanów gdyż miała być ostatnią częścią tej trylogii, skupiać się na współpracy Galena Marka i Darth Vadera który musieli połączyć sił a na koniec zamknąć historię Starkillera. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, podobnie jak wiele innych opowieści z Gwiezdnych Wojen i ta opowieść pozostaje niedokończona i porzucona. Ostatecznie po kasacji starego kanonu i przejęciu przez Disney'a szanse na The Force Unleashed ostatecznie przepadły i seria już nigdy nie powróci. Troszkę tęsknię.
I tak oto 4 serie gier które nie powrócą, albo wróciły zupełnie inne niż były pierwotnie. I choć nie każda była najlepsza, to uważam że wciąż warto z każdą się za poznać.
Pozdrawiam.
Tybero