A Plague Tale: Innocence - Recenzja
Francja. Rok Pański 1348. Młoda Amicia de Rune jeszcze o tym nie wie, ale wkrótce jej życie całkowicie się zmieni, bo oto nadchodzi szczurza zaraza, plaga zwana czarną śmiercią, która zabije dziesiątki milionów ludzi w Europie. Ale zanim nastoletnia bohaterka naszej historii napotka pierwsze szczury do drzwi jej domostwa zapuka coś czego ówcześni bali się bardziej niż zarazy. Święta Inkwizycja. Zacznijmy od pytania podstawowego, bo nie mamy do czynienia z tytułem głośnym. Czym jest Opowieść o Zarazie: Niewinność? Oto jest przygoda dla pojedynczego pielgrzyma, która stawia na narrację, ale ma przy tym też nieco eksploracyjno-skradanej akcji. Twórcy wskazują The Last of Us swoją główną inspirację i zdecydowanie jest to dobre porównanie - to takie The Last of Us osadzone w średniowieczu z nieco mniejszym budżetem i hordami szczurów zamiast "grzybo-zombiaków". Historia i relacje między bohaterami grają tu główne skrzypce ale to nie znaczy, że mamy do czynienia z symulatorem chodzenia, bo znajdziemy tu nieco akcji, skradania, prostych łamigłówek i okazji, aby zginąć marnie i daremnie jeśli nie zareagujemy na zastaną sytuację.
Zacznijmy od fabuły, którą postaram się omówić bez spoilerowania czegokolwiek ważnego. Ograniczę się jedynie do samego początku i ogólnych założeń. Główną bohaterką jest nastoletnia dziewczyna, Amicia z rodu de Rune, której domostwo atakują siepacze Inkwizycji i przez to nasza protagonistka musi ratować się ucieczką zabierając ze sobą swojego pięcioletniego braciszka, Hugo. Hugo od urodzenia cierpi na tajemniczą chorobę, większoć życia spędził zamknięty w domu i Amicia nie miała z nim zbyt wiele kontaktu, więc rodzeństwo w zasadzie się nie zna. Teraz się to zmieni. Wkrótce Amicia i Hugo napotkają opętane zarazą chmary szczurów, gniewnych wieśniaków i inne niebezpieczeństwa, z którymi będą musieli sobie poradzić. Relacja między tymi postaciami jest jednym z centralnych elementów opowieści - to jak rodzeństwo się poznaje, jak Hugo próbuje zaufać starszej siostrze, a Amicia, opiekując się młodszym bratem, uczy się odpowiedzialności. Nie znaczy to jednak że nie ma tu innych postaci, bo młodzi bohaterowie napotkają wiele innych osób i ciekawym zabiegiem jest to, iż większośc głównych bohaterów tej gry to w zasadzie dzieci próbujące sobie poradzić w okrutnych realiach średniowiecznej Francji pożeranej przez czarną śmierć. I trzeba przyznać, że twórcy nieźle poradzili sobie z opisaniem tych wszystkich postaci bo czyniąc dzieci bohaterami łatwo jest wpaść w parę pułapek - zrobić z tych młodych osób idiotów albo sprawić, aby były irytujące.
Na szczęście postacie dziecięce w A Plague Tale są bardzo dobrze napisane - wyraziste, ale nie irytujące. Popełniają jakieś błędy, ale nigdy nie są denerwujące, bo scenarzyści nie uznali, że jak ktoś jest dzieckiem to automatycznie musi być kretynem. Ach no i nie należy też zakładać, że z uwagi na dzieci w roli głównych bohaterów jest to opowieść dla młodszego odbiorcy. To są czasy zarazy w wiekach średnich, więc trup ściele się gęsto, inkwizycja dekoruje miasta wisielcami jakby obwieszali choinkę bombkami, a sceny z przelewającymi się rzekami szczurów są jakby wyjęte z porządnego horroru. To zdecydowanie jest gra dla dorosłego odbiorcy. I opowieść o utracie tytułowej niewinności, bo nasi bohaterowie będą musieli zrobić wiele paskudnych rzeczy aby przetrwać.
Mi osobiście gra bardzo się podobała i moja ocena w skali 1-10 to 9 ponieważ czasami można było napotkać na przykład jakieś bagi w hordach szczurów.