Co się dzieje z tym Aionem...

Witam wszystkich, którzy zechcieli poświęcić kilka minut swego cennego czasu na zajrzenie tutaj. Jak zapewne wiecie (lub nie wiecie) wielkimi krokami zbliża się aktualizacja 7.0 w której to pojawią się nowe mapy, klasa i oczywiście kwestia najważniejsza: znów odejdzie mnóstwo ludzi. Niestety zabieg ten jest powtarzalny i ciągle odbija się tym samym skutkiem.
Ciąg porażek w aktualizacjach zaczął się od czasów zatopienia Katalamów - map kochanych przez wszystkich graczy. Szczerze każda osoba, która wtedy grała, wspomina ten czas jako czas świetności aiona: graczy było na pęczki a sama rozgrywka była niezwykle przyjemna. Niestety komuś w administracji zachciało się zmian i choć wierzę, że chcieli zrobić coś dobrego to... niestety zupełnie im nie wyszło. W przeciągu kolejnych aktualizacji zniknęło wiele ważnych i sentymentalnych map aż wreszcie nawet części ważnych miejsc zostały okrojone jedna po drugiej. Niestety teraz wypłynięcie statkiem w podniebną podróż po Sanctum czy też przepełnione ludźmi miejsca craftu już nie istnieją...

Co roku przestaję grać w tą grę wraz z kolejnymi aktualizacjami jak i co roku do niej wracam. Jest to gra, która już dawno podbiła moje serduszko. Najbardziej uwielbianym przeze mnie faktem był ten, że w tym świecie mogę latać na swoich pięknych skrzydłach. Ogólnie zwykle miałam duży pociąg do skrzydeł. W dodatku w grze urzekły mnie piękne miejsca, którym uwielbiam robić zdjęcia, czy instancje wykonywane wraz z moim legionem. Do dziś wspominamy jak ok. 4 w nocy mieliśmy iść na Grendalkę a mi się zasnęło na klawiaturze a kiedy mówili o tym, że wchodzą dziwnie przebudziłam się, weszłam na instancję, rzuciłam bufki (bo grałam kantorem) i poszłam dalej spać. Niestety na ową instancję również nie da się już wybrać... Grendalka czy Hypperion są już niestety jednymi z cieni dawnego Aiona.
Niestety z aktualizacją na aktualizację odchodzi coraz to więcej graczy a serwery są ze sobą połączone. Wczoraj wracając do gry po raz kolejny spostrzegłam, że niestety nie wracam już na Barusa, bo on nie istnieje...

Nie bardzo wiedząc jak działa teraz ten świat, bo w moim odczuciu Aion to już zupełnie inna gra, napisałam na ogólnym by dowiedzieć się czegoś więcej o tym, jak teraz wygląda sytuacja. Miałam okazję porozmawiać z dość ciekawą osobą, wg. której gra ma umrzeć w przeciągu miesięcy. Osobiście nie jestem pewna co do tego, czy gra umrze w przeciągu miesięcy, czy też lat, jednak z obecnym podejściem firmy gram umrze na pewno. W momencie, kiedy sprawy zaczynały przyjmować nieciekawy obrót sprawy a gra zaczęła tracić na jakości i popularności, może zamiast brnąć dalej w tą spiralę klęsk i rozczarowujących aktualizacji, powinni się zatrzymać bądź zrobić jeden lub dwa kroki wstecz. Nie jest bowiem porażką popełnienie błędu lecz jego powielanie. Wierzę, że osoby odpowiedzialne za wszelkie zmiany chciały po prostu urozmaicić rozgrywkę i zrobić coś ciekawego, przyciągnąć więcej graczy i co za tym idzie- więcej pieniędzy. Każdy gracz wie, że bez złotego pakietu, którego trzeba wykupić z ich sklepu, rozgrywka jest dość mocno ograniczona, zatem stwierdzenie, że gra jest bardziej "Free to pay to play" jest jak najbardziej prawdziwe. Niestety wszystko przybrało odwrotny obrót sytuacji i zapowiada się na to, że wraz z kolejną aktualizacją odejdzie kolejna część graczy...