11.12.2017
Assasin Creed: Origins - Recenzja fana serii
Assasin Creed powoli staje się serią kultową, swoistą maskotką francuskiej firmy Ubisoft. Od wielu lat seria zalicza spadek forym, każda kolejna część zatapiała dzielnych Assasynów w coraz większe bagno. Ubisoft zdawało się być głuche na wołania fanów i uparcie wydawało kolejną część serii co rok. W końcu, Francuski gigant poszedł po rozum do głowy i pozwolił biednym assasynom odpocząć dwa lata. W tym czasie tworzyli kolejną część serii która okazała się być najlepszą częścią gry od wielu lat. Od pamiętnego Assasin Creed Revelations, żadna część nie wciągnęła mnie tak bardzo jak Assasin Creed: Origins. Ubisoft wreszcie wprowadził zmiany o które błagali fani i okazało się że Assasin Creed Origins to gra zupełnie inna niż poprzednie jej odsłonu. Wprowadzono zarządzanie ekwiounkiem, zbieractwo, polowania, otwarty świat i system RPG
Zacznijmy od opisania otwartego świata starożytnego Egiptu. Egipt pełen jest aktywności których możemy podjąć się pomiędzy wykonywaniem głównych zadań. Nasz bohater może zapolować na różnego rodzaju zwierzyne, od kozy aż po potężne Lwy i Hipototamy z których pozyskujemy skóry i inne trofea. Po co nam one? Możemy je sprzedać lub ulepszyć nasze wyposażenie by móc mierzyć się z coraz silniejszymi przeciwnikami. W każdej wsi i mieście znajduje się pełno ludzi potrzebujących pomocy naszego bohatera - a ten lubi pomagać. Może nawet trochę za bardzo bo zadań pobocznych jest naprawdę mnóstwo i uwierzcie mi - nie będziecie się nudzić. Poza zadaniami pobocznymi są jeszcze tory wyścigowe dla rydwanów na których będziemy mogli pojeździć oraz areny gladiatorów na których staniemy oko w oko z potężnymi wojownikami.
Teraz może trochę o głównej fabule gry która... do wybitnych nie należy [JEŚLI NIE CHCESZ CZYTAĆ O FABULE GRY, POMIŃ TĘ CZĘŚĆ RECENZJI] Ot typowa historia o mężny ojcu który wyrusza samotnie w podróż by odnaleźć zabójców syna i odnaleźć spokój. Dopiero po paru godzinach gry spotykamy Kleopatre która zatrudnia nas jako swojego osobistego ochroniarza i chłopca na posyłki. Jesteśmy wmieszani w wojne domową pomiędzy Kleopatrą a jej okrutnym bratem podstępnego faraona który oszukał swoją siostrę by zdobyć władzę. Naszym zadaniem jest dopilnowanie by Kleopatra nie padła od strzały zabójców nasłanych przez podłego faraona czy zabicie terroryzujących różne regiony Egiptu podwładnych tajemniczej organizcji (prawdopodobnie zalążki zakonu templariuszy ale to tylko takie moje domysły)
Kończąc, gra jest warta swojej ceny, polecam ją każdemu niepewnemu fanu serii i nie tylko.