23.06.2017
Clash Royale, historia o strategii, nienawiści i mikropłatnościach.
Tym razem dam recenzję gry na telefony. Upublikowana w pełnej wersji 2 marca 2016 roku przez Supercell jest grą strategiczną. Nie jest to ich jedyna produkcja, więc mają już dość sporo doświadczenia, jednak jest to jedyna gra stworzona przez nich mająca taką rozgrywkę. Można powiedzieć, że to ich mały eksperyment, który dość długo się trzyma. Gra polega na zniszczeniu co najmniej jednej wieży w określonym czasie. Jeśli jakimś cudem twój przeciwnik ma tyle samo zniszczonych twoich wież co ty, jest dodatkowy czas, w którym po zniszczeniu jakiejkolwiek wieży, gra automatycznie kończy się. Jeśli w tym czasie nie zniszczysz żadnych z wież, masz remis i nie dostajesz żadnych nagród. Oczywiście jak zniszczysz wszystkie przed czasem od razu wygrywasz, nie możesz też zapomnieć o własnej. To mniej więcej cel w skrócie. Czy warto w tą grę grać, jakie ma wady i zalety, czy mikropłatności za bardzo ułatwiają grę, to wszystko dowiecie się w tej recenzji.
Uwaga! Screeny zostały zrobione dzięki aplikacji BlueStacks, który jest emulatorem pozwalającym grać w gry mobilne na PC.
Żeby zniszczyć wieżę, trzeba mieć najpierw mieć jednostki. Dostajemy je ze skrzyń, które dostajemy za wygraną potyczkę. Oczywiście mamy już pewne jednostki na start, resztę trzeba jednak wygrać. Aby móc zacząć grę na własną rękę i bić się z innymi graczami, najpierw trzeba przejść tutorial, po którym dostajemy właśnie jednostki na początek. W tutorialu musimy po prostu wygrać 5 bitew z botami. Postacie są pokazane jako karty, które po przeciągnięciu na planszę stają się pełnowymiarowe. Na każdą musimy wydać eliksir, jest to koszt za postawienie. On się samoczynnie tworzy oraz magazynuje (maksymalnie może być 10 punktów eliksiru). Karty można podzielić na trzy kategorie: jednostek, budynków, czarów. Jednostki to wszyscy nasi wojacy odpowiedzialni za atak. Budynki są typowo defensywne, głównie mają za zadanie przyciągnąć wroga, są oczywiście takie, które wykorzystane jako przynęta, są po prostu marnowane. Czary są obustronne, mają funkcję zarówno defensywne jak i ofensywne.
Od skuteczności kart zależy poziom, który podwyższamy dzięki ulepszeniom,możemy go zrobić gdy uzbieramy określoną ilość tych samych kart (oczywiście za to płacimy monetami). Każda karta ma też swoją rzadkość, co za tym idzie, ma mniej poziomów i jest droższa w ulepszeniu. Poziom rzadkości to: pospolity, rzadki, epicki, legendarny.
Twórców można pochwalić za mnogość kart, tym bardziej, że obecnie dodają nowe. Z istniejących 73 ma zostać wprowadzonych jeszcze kilka i raczej grę szybko nie porzucą. Trzeba być naprawdę fanem strategii. Prawie zapomniałem wspomnieć o tym, że jest jeszcze sklep, gdzie można kupić dodatkowe karty. Mamy jeszcze klany, w których możemy wymieniać się kartami + zbierać na specjalne skrzynie, których loot zależy od zaangażowania klanu w bitwach (im więcej wygrywasz bitew i im więcej niszczysz wież, poziom skrzyni klanowej się powiększa). Są też specjalne bitwy, jednak są dostępne dopiero od 8 poziomu. Będąc dobrym strategiem i poświęcając swój czas, można naprawdę daleko dojść.
Czas na minusy tej produkcji
W grze bardzo dużą przewagę mają ci, którzy wykorzystują mikropłatności. Posiadając kilka legend, które z łatwością można kupić, a trzeba mieć bardzo duże szczęście aby zdobyć za darmo (ja jestem z tych szczęściarzy), bardzo ułatwiają grę. Ja na przykład, gdy dostałem swoją pierwszą legendę, zacząłem o wiele łatwiej wygrywać i punktów mi przybyło. Wadą jest też to, że raz: im masz większy postęp, tym droższe są skrzynie z których mogą wypaść legendy; dwa: im jesteś dalej, tym ciężej zdobyć ci duplikaty tych samych kart, gdyż często wypadają ci te z których nie korzystasz lub początkowe karty z pierwszych aren (są to poziomy na których dostajesz określone karty, np. jeśli jesteś na arenie 3, dostajesz karty z 3, 2 i 1). Wadą która czasami mi się natrafiła, jest SI postaci. Myślę, że chyba lepiej jakby biła postać z mniejszą ilością zdrowia, niż najbliższą postać. Ale nie o to mi chodzi. Raz mi się zdarzyło, że gdy na wieżę szła pewna jednostka i gdy już była w jej odrębie, nagle pojawił się górnik, który był obok i wieża zmieniła cel. Czy nie powinna ona mieć ten sam cel dopóki on nie zginie?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podsumowanie:
Naprawdę fajna gra strategiczna, ma dobry potencjał. Jednak model mikropłatności psuje tą grę, a w szczególności zabawę, bo może taki jeden sobie ulepszyć za hajs wszystko lepiej i szybciej, nie mówiąc o lepszych jednostkach. Jeśli nie chcesz wykorzystywać swoich pieniędzy i masz stalowe nerwy, nie powinno to stanowić problemu. Wciąż jest to dobra produkcja.