Curse of the Dead Gods – jak NIE grać, aby wygrać
W tym (anty)poradniku do jednego z popularniejszych ostatnio roguelieów akcji postaram się zamieścić kilka najważniejszych wskazówek dotyczących rozgrywki i mechaniki tej gry. Warto w tym miejscu wspomnieć, że wszystkie poniższe rady powstały na podstawie wysnutych przeze mnie wniosków po ponad 50 godzinach przegranych w tym tytule. Jeśli masz problemy z progresem lub zwyczajnie zainteresowany jesteś grą – zapraszam do lektury.
O grze słów kilka
Curse of the Dead Gods to, jak już wspomniałem, gra roguelite akcji, wydana w pełnej wersji na Steam 23 lutego 2021, wyprodukowana przez Passtech Games. Gra została wydana na komputery z Windowsem, Xbox One, Playstation 4 oraz Nintendo Switch. W grze pokierujemy losami bezimiennego bohatera, który trafił do pełnych pułapek i przeciwników korytarzy. W grze oczyszczamy kolejne etapy proceduralnie generowanych map z potworów, by na końcu każdej z nich zmierzyć się z bossem. Każda z trzech różnych lokacji charakteryzuję się innym układem pomieszczeń, wrogami, pułapkami i elementami otoczenia. Należy zaznaczyć, że gra nie jest dla wszystkich – giniemy na początku dość często. Choć nie jest to najtrudniejszy roguelite na rynku, to śmierć jest wpisana jak w każdy tytuł z tego gatunku. Stanowczo odradzam mało cierpliwym!
NIE „spamuj” atakiem
Jest to niesamowicie istotna rada dla wszystkich początkujących, w grze bowiem zaimplementowano system Wytrzymałości (Stamina), która określa ile ataków bronią lekką pierwszą i drugą oraz bronią dwuręczną możemy wykonać. Atak bronią lekką na slotach 1 i 2 nie kosztuje Wytrzymałości, chyba że ładujemy atak (więcej DMG kosztem Staminy i chwilowego zatrzymania się postaci) lub kiedy wykonujemy atak kończący, czyli ostatni w serii lekkich ataków. Również tzw. Off-hand combo, czyli kombinacja bronią lekką 1 i 2 kosztuje nas 1 punkt Staminy. Atak bronią dwuręczną zawsze kosztuje 1 punkt Staminy, tak samo jak unik czy parowanie tarczą. Wytrzymałość można regenerować jedynie unikając na chwilę walki (nie licząc zdobywanych później umiejętności czy broni, które pozwalają na regenerację tego wskaźnika w innych sytuacjach). Należy zatem ostrożnie wymierzać ciosy przeciwnikom i pamiętać, że zarówno atak jak i obrona są kosztowne. Planuj swoje ruchy, czekaj na odpowiedni na moment na uderzenie. NIE szarżuj, NIE atakuj bez przerwy, bo inaczej zabraknie Staminy na ucieczkę.
NIE biegaj po ciemku
Jedną z ważniejszych mechanik w tej grze jest system światło-mrok. Nasz bohater ma w swoim inwentarzu dostęp do pochodni, którą dzierży w dłoni i którą może atakować, zadając niewielkie obrażenia i podpalając wrogów. W ten sposób może rozświetlać otoczenie, jak również zwyczajnie trzymając ją w ręku lub podpalać specjalnie przygotowane do tego miejsca. Ogień po chwili jednak gaśnie i trzeba na nowo go rozpalać, co jest o tyle trudne do zrobienia, ponieważ nie można mieć wyciągniętej na raz pochodni i oręża. Wskaźnik na dole ekranu determinuje stan oświetlenia. W świetle możemy dostrzec poukrywane pułapki, które inaczej są praktycznie niewidzialne, dodatkowo w mroku obrażenia zadawane przez potwory są zwiększone aż o 50%. W grze są też inne przedmioty, które korzystają z tej mechaniki, ale to do odkrycia na własną rękę. Unikaj stania w ciemności, staraj się podpalać elementy otoczenia i wrogów. NIE chodź po korytarzach bez pochodni, prosisz się o otrzymanie sporej liczby obrażeń.
NIE poddaj się Zepsuciu
Kolejną, równie ważna albo i ważniejsza niż poprzednia mechaniką dość unikalną dla Curse of the Dead Gods jest system Zepsucia i związanych z nim Klątw (tytuł zobowiązuję). Przechodząc do kolejnych punktów na mapie otrzymujemy 20 punktów na wskaźniku Zepsucia (Corruption). Wskaźnik sięga do wartości 100. Kiedy ta wartość zostanie osiągnięta, podczas przejścia do kolejnego punktu nasz bohater zostaje przeklęty – otrzymuję klątwę, która zmienia mechanikę rozgrywki, najczęściej niosąc za sobą spore utrudnienie i delikatną rekompensatę wspomnianego utrudnienia. Przykładowo gracz nie może zbierać już złota, które zamiast tego zamienia się w niewielką ilość zdrowia. Nie brzmi to źle w teorii, ale w praktyce całkowity brak pieniędzy na rzecz naprawdę niewielkiej regeneracji jest sporym utrudnieniem. Od Klątw nie da się uwolnić inaczej niż pokonując Bossa – po jego pokonaniu jesteśmy z niej oczyszczeni. Poza otrzymywaniem Zepsucia przy przechodzeniu w głąb korytarzy, możemy je także otrzymywać od przeciwników, którzy atak powodujący zwiększenie naszego Zepsucia sygnalizują fioletową barwą. Otrzymujemy je także lecząc się przy specjalnych monumentach lub kupując w sklepach zamiast wydawania monet. Poziom Zepsucia można też jednak zmniejszać, niszcząc przedmioty lub korzystając ze specjalnych broni. W przypadku Klątw i całej tej mechaniki powtarza się ogólna rada całości gry – NIE spiesz się. Unikaj przeciwników zadających obrażenia z Zepsuciem i zastanów się nad leczeniem czy kupnem przedmiotów.
NIE czytaj, zacznij grać! O tej grze można, by wiele pisać, dawać więcej rad i analizować wady czy zalety broni, reliktów czy ulepszeń. Nie ma to jednak większego znaczenia – na tym etapie wiesz o najważniejszych elementach rozgrywki i jak to wygląda. Zacznij grać, eksperymentuj, umieraj, powtarzaj i chłoń wiedzę na temat gry, zwyczajnie w nią grając. Bądź cierpliwy i skuteczny, a każde kolejne podejście będzie łatwiejsze od poprzedniego. Udanej zabawy w przeczesywaniu niebezpiecznych korytarzy!
Pozdrawiam, Firkrann