Darksiders, kiedy fabuła to podstawa akcji
Niektórzy próbują trafić z grywalnością, a pozostałe dodać jako dodatek usprawniający rozgrywkę (np.: Need for Speed). Niektóre stawiają czysto na fabułę i losy bohaterów (np.: Life is Strange).
Są jednak twórcy, którzy nie wywyższają jednej z tych cech tylko stawiają między nimi znak równości. Dobrzy twórcy udoskonalają to jeszcze bardziej i znak równości jest dla całego przejścia gry, jednak podczas rozgrywki gra płynnie przechodzi z cech zręcznościowych do omawiania fabuły nawet podczas walki by na samym końcu dokończyć to pięknym pokazem osiągów naszych kart graficznych
Mechanika gry podobna do serii God of War. Gra dokonuje zapisów i po śmierci (lub pominięciu czegoś) możemy do nich wrócić. Świat jest otwarty, ale nie ogromny jak w produkcjach Rockstar czy Bethesda. Często będzie się wracać do lokacji w których się już było. Dopiero po wejściu do Wieży (miejsca walki z przed ostatnim bossem) nie będzie już można tak swobodnie wracać. Zakończenie sugeruje jednak powstanie kolejnej części...
System walki jest bardziej nowoczesny. Nie ulepszamy już standardowego wyposażenia, ale po drodze zyskujemy uzbrojenie z pokonanych wrogów i skarbów. Przypomina dzięki temu gry typu Dark Souls czy Wiedźmin. Dodane jest także drzewko rozwoju postaci podobne do tego z serii Wiedźmin, mianowicie musimy grać Śmiercią, ale sami decydujemy czy będą to bardziej uniki, mocny atak czy zaklęcia. Fabuła nawiązuje bezpośrednio do pierwszej części, utrzymując się w klimacie Apokalipsy i terminów z nią związanych