12.07.2017
Dead Island - recenzja
Sześć lat temu, gdy swoją premierę miała pierwsza odsłona Dead Island, gracze obawiali się, że gra nie spełni ich oczekiwań. Mieli powody ku tym przypuszczeniom ponieważ wydane wcześniej przez to samo studio Call of Juarez The Cartel okazało się zwyczajnie słabe. Jednak tym razem Techland zadowolił graczy i studio wydało na świat dobry, dokończony produkt, który w stu procentach spełniał oczekiwania. Nawet gracze, którzy sceptycznie podchodzili do Dead Island nie mogli narzekać na samą grę. Koniec historii jak to zostało wydane, czas na omówienie samej gry. Przyjdzie nam wcielić się w jednego z czwórki bohaterów, każdy budzi się po ostrej imprezie i od razu po przebudzeniu czeka ich naprawdę niemiła niespodzianka. Na rajskiej wyspie (czyli miejscu osadzenia akcji gry) wybuchła epidemia zombie
Oto historia w Dead Island, nic specjalnego, ot "ludzie próbują przetrwać apokalipsę zombiaczej grypy, wśród rajskich krajobrazów" Ogółem fabuła jest przedstawiona w nadzwyczaj tandetny sposób, ale pasuje to do całej otoczki fabularnej. Jednak nie to jest najważniejsze w tej produkcji i praktycznie od razu po rozpoczęciu gry opowieść schodzi na drugi plan, na pierwszym pozostawiając rozgrywkę. Sam gameplay jest naprawdę miodny, gracz porusza się po otwartym świecie mordując coraz to kolejne fale nieumarłych. Po całym świcie rozsiane są leki, pieniądze i uzbrojenie i chociaż jest tego dość sporo, nie ma się poczucia przesytu np. pieniędzy, z którymi nie ma się co zrobić, przez co wszystko ma tu swoją wartość. Wspomnę krótko o grafice, która nie powala na kolana, ale jest ona wystarczająca, daje radę nawet mimo upływu lat.
Pomimo nieostrych tekstur i tragicznej mimiki postaci gra cieszy oko lokacjami, jaki przyjdzie nam zwiedzić. Krajobrazy jak z pocztówki, miło się je eksploruje. Wracając do rozgrywki... Dead Island nie byłoby tak dobre pod tym względem, gdyby nie model walki. Z każdym rodzajem truposza pojedynkuje się inaczej i umiejętności gracza mają większe znaczenia niż punkty doświadczenia sterowanej przez niego postaci. Zadania z początku wykonuje się przyjemnie, ale widać, że twórcom zabrakło niestety pomysłów w późniejszych etapach gry. Będziemy niezliczoną ilość razy chodzić po lekarstwa i środki przeciwbólowe do apteki, brać udział w strzelaninach z bandytami, znajdowali i przynosili jakiś przedmiot oraz wybijali zombie z czyjegoś ogródka. Mimo wad Dead Island to udany produkt, spełniający oczekiwania graczy, ale nic ponadto. Jednak jestem w stanie polecić grę nawet dziś, żeby zabić trochę czasu.