GTA V - dlaczego zrezygnowałem?
Fabuła przenosi nas do wirtualnego odpowiednika Los Angeles (Los Santos). Zdradzę tylko że fabuła zaczyna się gdy Michael nakrywa żonę na zdradzie, ten w zemście niszczy willę kochanka, a ta okazuje się być domkiem niejakiej narkotykowej szychy. Resztę musicie odkryć sami.
Zobaczymy w nim zarówno wysokościowce, domy w Hollywood jak i podmiejskie tereny.
Z fajniejszych atrakcji jest baza wojskowa (Fort Zancudo), spróbujcie się tam dostać, a traficie na solidny opór.
Jednak gra ma drugie dno a jest nim świetny multiplayer.
Zmianie uległ też model zniszczeń pojazdów. Teraz jest bardziej realistyczny względem GTA IV. Na uwagę zasługuje też poprawione AI. Policja nie reaguje już w głupkowaty sposób jak miało to miejsce w poprzedniku. Teraz wyciągają gnaty i się nie szczypią.
Gra została opracowana na podstawie ulepszonego silnika gry rockstar advanced game engine (RAGE).
Do dyspozycji mamy całe Los Santos, ale też przyległe do niego wiejskie tereny. Jest co zwiedzać.
Główną istotą jest wspólna rozgrywka ze swoimi przyjaciółmi. Na niedomiar trybów gry nie możemy narzekać, jest ich naprawdę mnóstwo.
Jednak tryb online ma drugie dno, bardziej mroczne, są nim moderzy, a ci skutecznie potrafią nam obrzydzić online -ową rozgrywkę. Mogą wysadzać nas w powietrze, blokować różnymi elementami dostępnymi w grze, zrzucać na nas dolary.
Mimo to bardzo polecam zagrać zarówno w tryb single oraz online.
Plusy:
- sandboxowy charakter rozgrywki
- model zniszczeń pojazdów
- mnóstwo broni
- mnóstwo pojazdów
- 3 grywalne postacie
Minusy:
- moderzy, moderzy, moderzy...:(