Od Zera do bohatera, czyli recenzja gry Hero Zero
W Hero Zero wcielamy się w początkującego bohatera z przedmieścia, który pnie się po drabinie sławy pokonując wiele niebezpieczeństw, zarówno prawdziwych jak i wyimaginowanych.
W czasie naszej przygody przemierzymy tereny miejskie, fabryki ciastek, oraz Szwajcarię. Nasza siła zostanie poddana próbie w trakcie walk z dresami, biznesmenami, jak i zwykłymi przechodniami.
Swój bohaterski ekwipunek jesteśmy w stanie zdobyć w miejscowym lumpeksie. Wbrew pozorom, jesteśmy w stanie zdobyć tam iście legendarny ekwipunek. Jedynym haczykiem jest konieczność wydania paru oponek na strój najlepszego sortu.
Mimo wszystko jesteśmy w stanie odziać się w coś przyzwoitego bez wydawania prawdziwych pieniędzy,
Jak w każdej innej grze tego typu występuje w niej elitarna waluta. Tutaj są to pączki, tzw. oponki. Mimo ich wartości, typowy gracz F2P jest w stanie je zdobyć poprzez specjalne zadania. Jeśli jednak ktoś jest niecierpliwy może je kupić w specjalnym sklepie.
Od czasu do czasu występują nawet promocje.
Drugą walutą są monety, jest to podstawowy środek płatniczy służący do ulepszania bazy, czy kupowania kombinezonów bohatera w lumpeksie. Monety są łatwe do zdobycia i mogą zostać użyte do odnowienia energii, dzięki czemu będzie można zarobić ich jeszcze więcej.
System gildii jest nieskomplikowany ale rozbudowany. Dołączenie do gildii
wiąże się z otrzymaniem wielu przydatnych perków, które zachęcają do gry z przyjaciółmi.
Gra mimo swej prostoty prędko się nie znudzi, ze względu na liczne strefy
do odkrycia, o których napisałem na początku artykułu.
Nie należy zapomnieć również o specjalnych długich misjach, które można odkryć w trakcie gry. Levelowanie jest potrzebne do ich wykonania, ze względu na wysoki poziom trudności w późniejszych
etapach.
Grę osobiście polecam dla każdego, kto nudzi się w te wakacje i ma ochotę trochę poklikać i się odprężyć, lub dla osób rozpoczynających rok szkolny, którzy mieliby ochotę założyć klasową gildię, lub po prostu pograć z przyjaciółmi.