Przeglądarkowa, ale dopracowana
Tak samo widocznie jest w przypadku Imperii. Stary schemat: zaczynamy z jedną wioską; odpala nam się samouczek z jakąś laską ,żeby gimnazjum się nie nudziło i nie musiało dużo czytać bez obrazków; uczymy się jak coś budować; uczymy się jak coś wybadać; uczymy się szkolić wojska; uczymy się najeżdżać wioski kontrolowane przez boty; uczymy się czytać wiadomości. Dzięki zadaniom dowiadujemy się w którą stronę możemy się rozwijać. Nic nudniejszego i tylko fakt łatwy bannków pociesza. Ta z pozoru nudna gra ma jednak drugie dno. Coś co twórcy uznali za klucz do wybicia się na rynku.
Do każdej prowincji możemy przydzielić gubernatora i generała w obronie. Gubernator daje nam bonusy w postaci dodatkowego wydobycia i zwiększonych dochodów. Gubernator zyskuje kolejne poziomy jeśli kontroluje jakąś prowincje. Musimy ręcznie wybrać jakie bonusy chcemy dostawać podczas jego awansu.
Generał ma podobnie, z tą różnicą ,że istnieją 2 typy. Generał w obronie jest praktycznie identyczny względem gubernatora. Ustawiamy go w prowincji. Daje nam bonusy do walki ,jeśli jesteśmy atakowani. Poziom zdobywa jednak cały czas tylko powoli.
System dynastii jest prosty. Mamy swojego cesarz z żoną. Tworzą kolejne pokolenie. W kolejnym pokoleniu możemy już kogoś ożenić (za innego gracz lub kogoś z dworu). I tak w kółko. Możemy także dodawać ludzi na dwór ,jeśli nie chcemy by dziedzice się narażali
Wszystko to i tak ,koniec końców, stanie się nudne. Jednak przypomina grę Crusader Kings, a jednak jest za darmo z ciągłym online. Gra jest darmowa, przeglądarkowa, utrzymuje się głównie z waluty Premium ,a jednak pomysły użyte tak jakby gra miała być światowym hitem.
Ocena:
+Dobra realizacja jak na przesyt tego typu gier
+Brak bugów
-Nudne po paru godzinach grania
-Nie wciąga