Into the breach – doskonała minimalistyczna strategia.
Into the breach jest strategią turową niezależnego studia Subset Games. Które jest znane z ciepło przyjętego Faster Than Light. Ale jak prezentuje się ich najnowsze dzieło? Czy jest równie dobre co poprzednik? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji.
ZALETY
- Fabuła. Nie jest to może szczególnie rozwinięty fragment gry, ale jest interesujący. Otóż w grze mamy do czynienia ze zniszczoną przez olbrzymie robale ziemią. Naszym zadaniem jako gracz jest powstrzymanie ich przed zabiciem ocalałych ludzi. Używamy do to tego celu zaawansowanych technicznie robotów bojowych (mechów). Więc mamy tutaj do czynienia z opowieścią w klimatach science – fiction. Upewnimy się co do tego przekonani kiedy dołożymy do tego wszystkiego motyw podróży w czasie, który swoją drogą świetnie tłumaczy dlaczego pomimo przegranej zaczynamy grę od nowa.
- Różnorodność. W grze mamy dostępne 4 wyspy, które trzeba uratować żeby dotrzeć do finału.
Każda z nich jest inna, oferuje inne zadania, zagrożenia i klimat. Każda z wysp posiada przywódcę, który diametralnie różni się od reszty. Na przykład przywódczyni wyspy pustynnej nie wierzy w nasze zdolności podróży w czasie i daje nam to do zrozumienia na każdym kroku. Na różnorodność wpływa również możliwość gry w różnych konfiguracjach. Otóż nie potrzebujemy uratować wszystkich wysp, żeby zmierzyć się z ostatecznym wyzwaniem. Dodatkowo to my sami decydujemy, którą wyspę kiedy uratować. Nawet nie będę wspominał o tym jak bardzo różnią się poszczególne drużyny mechów, bo o tym można by napisać osobny artykuł.
- Syndrom jeszcze jednej tury. Into the Breach strasznie wciąga. Ostrzegam. Jeżeli pomyślicie sobie: „Uratuję jedną wyspę i pójdę spać” Nie liczcie na to, że spełnicie to co sobie powiedzieliście. Prawdopodobnie odejdziecie od komputery w wypadku przegranej lub wygranej a i to nie jest pewne.
- Gra zajmuje naprawdę mało miejsca na dysku śmieszne 177 mb (przynajmniej tak twierdzi Steam). To naprawdę imponujący widok jeżeli wziąć pod uwagę stopień rozbudowania tego tytułu.
- Ładna grafika. Osobom takim jak ja czyli lubiącym piksel-art powinna przypaść do gustu.
- Genialna muzyka. Ben Prunty wykonał kawał świetnej roboty. Każdy kawałek pasuje idealnie do wykreowanego świata.
WADY
Tak naprawdę można by się przyczepić do tego, że gra jest trochę za krótka, ale twórcy dają nam tyle wyzwań, że jest to nieodczuwalne. Więc nie będę się czepiał.
PODSUMOWANIE
Into the Breach jest grą genialną pod każdym względem. Polecam zagrać każdemu, myślę że nie będziecie zadowoleni.
Moja ocena 10/10