Jak to działa
5.0 1 1163 0
26.08.2020

Kowboje na atomie. Recenzja Fallout New Vegas

Witajcie na dzikim zachodzie... a nie ... zaraz... to chyba postapo prawda ? Mam pewien problem z Fallout New Vegas. Nie tylko dlatego że to moje drugie zetknięcie się z serią Fallout, wcześniej miałem zetknięcie choć bardzo niestety krótkie z Fallout 3, jednak z powodu oporu ze strony moje sprzętu nie mogłem pograć dłużej niż 3 godz. A że wówczas miałem fazę na postapo a miałem dwa Fallouty, trójkę oraz Nowe Vegas zdecydował się zagrać w produkcję Obsydianu. I co mogę rzecz klimat New Vegas jest... inny... tak odmiennie inny niż trójki. Ja wiem że wielu uważa New Vegas za najlepszego Fallouta, i choć mi też się podobał mam z tą konkretna częścią problem. Chodzi tu o klimat przedstawiony oraz odczucia. I od razu chce powiedzieć że Fallout 3 powodował przygnębienie nad utratą cywilizacji, zaś Nowe Vegas...gdyby wyciąć cały ten wątek apokalipsy atomowej... to była by świetna gra... o kowbojach. No bo z Nowego Vegas kowbojski klimat aż wycieka, krajobrazy jak z prerii, dziku przypominający indian, bramin niczym kiedyś krowy, RNK jak rząd federalny, wypisz wymaluj prawdziwy western. Nowe Vegas kontynuuje oryginale wątki z pierwszych Falloutów (głownie z anulowanego van Burea) i raczej odstawia na boczny tor wątki Falloutów Beethesy. Taki przykład : widać wyraźnie że Beethesda faworyzuje Bractwo Stali, którego zresztą jest moją ulubioną frakcją i naprawdę bardzo lubię tą organizację, zaś Nowe Vegas i tradycyjni twórcy zdecydowanie je marginalizują do roli jaką mieli niegdyś. Kowboje na atomie, to jest bardzo trafny tytuł, bo kiedy zaczynałem grać w Nowe Vegas spodziewałem się postapo pełną gębom, przygnębienia i smutku nad cywilizacją którą pochłonęła potęga atomu, może nieco śmieszkowania i humoru ale zdecydowanie umiarkowanie. Nic takiego nie odczułem. I właśnie o to mi w Nowym Vegas chodzi, właśnie taki problem ma z tą grą, bo była inna niż oczekiwałem, zamiast postapo dostałem western, dostałem coś czego się nie spodziewałem i znacząco mnie zaskoczyło, i bardzo mi się podobało. Bo klimat jest naprawdę kowbojski, rząd federalny, dzikusy z legiony, enigmatyczny Pan House który reprezentuje dawną myśl ekonomiczną Ameryki, preria do zwiedzania no i samo Nowe Vegas. Miasto dziwek, prostytucji, alkoholu i hazardu, miasto pełne zepsucia, ale co ważniejsze odradzającej się powoli cywilizacji. Bo naprawdę widmo zagrożenia i strachu przed atomem nijak widać, zamiast tego widać odradzającą się powoli cywilizację.

Fallout New Vegas został wydany 19 października 2010 na PC oraz na konsole XBOX 360 i PS 3, za jego produkcję była odpowiedzialna firma Obsidian Entertainment, który tworzył te grę dla Bethesdy. Warto wspomnieć że rdzeń ludzi z Obsidianu którzy pracowali nad grą w przeszłości należał do Black Isle studia odpowiedzialnego za klasyczne Fallouty. Od dawna wiedziałem jedno, jeżeli Obsidian robi jakąś grę to wiem dwie rzeczy na pewno, raz że będą one okropnie zabagowane i zgliczowe oraz dwa że będą miały kapitalną fabułę, zadania i opowieść. Nie inaczej jest z Falloutem, historia jego powstawia jest niezmiernie ciekawa ale niestety musimy ją pominąć, zamiast tego skupimy na kilku szczegółach. Musimy wiedzieć że systłacja New Vegas była podobna z KOTORem II, mało czasu, studio macierzyste nakazało zrobić grę na obcym silniku, a tak już od dawna Obsidian tak pracuje na cudych silnikach, zdając sobie sprawę że skoro nowościami i mechanikami nie zabłyśnie zdecydowano się postawić na najważniejszą kartę, fabułę, klimat, opowieść i zadania. I te rzeczy w Falloucie są zrobione wyśmienicie. Historia przedstawiona w Nowym Vegas jest najmocniejszą stroną tej produkcji, oto przenosimy się na tereny tytułowego Nowego Vegas i pobliskich okolic, dawnej pustyni Mojave. Wcielamy się w rolę Kuriera którego zadaniem jest dostarczenie platynowego Sztonu dla władcy Nowego Vegas enigmatycznego i tajemniczego Pana Housa. Jednak zostajemy zaatakowani, szton zostaje nam odebrany, a my sami kończymy z kulą w głowie, ale żyjemy i mamy jeden motyw, zemstę. Obsidian umie z gównianej fabuły zrobić bowiem dzieło perłe, zademonstruje to na przykładzie pewnego porównania :

Fallout 3 : Gdzie jest mój ojciec ?

Fallout 4 : Gdzie jest mój syn ?

Fallout New Vegas : Gdzie jest ten skur... którymi mi strzelił w łeb ?

Fabuła nie zawiera żadnego związku emocjonalnego jak to robi choćby Beethesa, epicki wątek ratowania naszego starego czy poszukiwania syna poszedł do kosza na korzyść zupełnie prozaicznego motywu zemsty... ale to właśnie Obsidian ze swoim Nowym Vegas przedstawił najlepszą, najbardziej zawiłą oraz angażującą historie, doskonałe frakcje i genialne postacie, a także niejednoznaczne wybory. Oj tak wybory w tej grze bolą jak cholera. W grze przychodzi taki moment że musimy wybierać między trzema drogami jakimi chcemy, możemy przystać do dzikusów z Legionu, zasłużyć się RNK i wprowadzić po Amerykańsku demokrację tym którzy sobie tego nie życzą oraz na koniec poprzeć Pana Housa.

Ale Nowe Vegas zrywa i z tą koncepcją bo daje nam czwartą drogę, samodzielnego przejęcia władzy nad Vegas i stwierdzenie że wszyscy są siebie warci. Doceniam taki obrót spraw. Przykład : jestem wielkim fanem Bractwa Stali, bardzo lubię tą organizację i pomagałem jej w grze, ale nieważne do kogo dołączymy Legiony, RNK czy Pana Housa musimy Bractwo zniszczyć... co prawda możemy grając po stronie RNK doprowadzić do pokoju ale prawda jest taka że Bractwo i RNK to wrogowie najwięksi i prędzej czy później znowu skoczą sobie do gardła, poza tym doprowadzenie do pokoju nieco wnerwi RNK. No i tu wchodzi czwarta droga, bo kiedy my przejmujemy władze na Stripie możemy robić co chcemy, możemy Bractwo zostawić w spokoju albo zniszczyć, nasza decyzja. Własnie to jest najmocniejszą stroną Nowego Vegas, to że jest prawdziwym RPG, możliwości wyboru zakończeń choćby zadań, mnogość wyborów, rozwinięte dialogi którymi mogliśmy odpowiednio grając skończyć grę, jeśli mieliśmy odpowiedni poziom retoryki. Ta myślę że to właśnie tak dobra fabuła, jej mnogość, dobre zadania poboczne i co ważne przeogromna swoboda sprawiły że wielu fanów Fallouta uznaje Nowe Vegas za najlepszą grę pod słońcem, że to najlepszy Fallout. Jak się na ten temat nie wypowiem bo mnie tutaj fanatycy serii zjedzą i wyplują kości, ale ja osobiście choć bardzo polubiłem Nowe Vegas miałem zupełnie inne odczucia niż się spodziewałem. I powtórzę po raz który że Nowe Vegas to prawdziwy wester, i tutaj powiem że strasznie brakowało mi... koni... naprawdę, albo czegoś do nich zbliżonego. W każdym razie zdecydowanie polecam Nowe Vegas każdemu, kliamt westernu, saluny a do tego kasyna i preria, przeogromna preria czekająca na eksplorację. Tak to coś co każdemu może się spodobać.

Zdecydowanie polecam zagrać w Fallout New Vegas, choć klimat gry znacząco mnie zaskoczył, powiem że nawet mi się podobał i to bardzo, ale to nie było jednak to co konkretnie szukałem. Tak czy siak warte zagrania i docenienia pozostawiam grze solidną ocenę 7,5/10.

Zachęcam do zagrania i odwiedzenia Nowego Vegas perły pustkowi.

Pozdrawiam.

Tybero

5.0 (głosów: 1)
Art napisany przez Tybero

Zaloguj się, aby zobaczyć komentarze

Gorące artykuły
Miejsce Nazwa gry i tytuł artykułu Kategoria Autor Rodzaj
1

Hero Zero Recenzja - Hero Zero! #01

Recenzja Ethereum
2

Najlepsza gwiezdna opera. Recenzja StarCrafta II

Recenzja Tybero
3

World of Tanks Karawana handlowa w World of Tanks

Recenzja Bart1607
4

Minecraft Jak przywołać nieruszającego się moba.

Tutorial MiChAł331
5

Grand Theft Auto V (B2P) "Jak dobrze zarobić w grze pt. GTA V online"

Poradnik Kamil135
6

Napisz dobry artukuł na Bananopedię

Poradnik Seweryniak
7

CSGO Prime (B2P) Gra Counter Strike Global Offensive (CS:GO)

Tutorial Kotlet v2
8

League of Angels 3 Divine Arma cz.1 wszystko na temat broni

Tutorial Mefciu
9

War Thunder War Thunder - bitwy powietrze czy pancerne? Moje odczucia.

Recenzja FilipAl
10

Rocket League (B2P) Rocket League - jedyna taka gra

Recenzja BLAZEJ1
Chat