15.06.2017
Metin2 - czyli Oldschool
Metin2 gra z przełomu roku 2004 i 2005, wchodząc na rynek zrobiła przełom. W tamtych czasach powalała swoją grafiką, a także rozgrywką. Ogromna część z nas spędziła na tej grze wiele godzin, może nawet lat. Pewnie niektórzy znają wszystkie mapy na pamięć albo drop przedmiotów. Wielu z nas ma tą grę za część naszego dzieciństwa, albo początek przygody z grami. Sam osobiście zaczynałem przygodę z grami multiplayer właśnie z tą grą. Po odpaleniu gry nic nie wiedziałem co robić, ale i tak cieszyłem się z gry. Po wielu latach niektórzy z nas dalej by chcieli wrócić do tej gry, tylko szukają motywacji. Być może ten tekst będzie dla was odpowiednią motywacją by po wielu latach przerwy i rozłąki pobrać, zainstalować i cieszyć się wspaniałością klasyka w swoim gatunku.
Grając w tę grę możesz zdobyć
100
Graj
Zacznijmy od stworzenia postaci. Na początku mieliśmy do wyboru 4 klasy naszych postaci: szamana, ninja, wojownika i sure. Każda z nich posiadała inne wartości, umiejętności i wygląd, styl. Niedawno została dodana piąta klasa, co miało obudzić fanów, tą klasą jest Lycan, znany także jako Wilkołak. Następnie do wyboru mieliśmy trzy królestwa, każde posiadało własne miasta i mapy na których były miasta początkowe.
Sama rozgrywka mogła wydawać się monotonna i szansa na drop wysoko poziomowych przedmiotów była mała, długie okupywanie miejsc gdzie odradzały się potwory było bardzo nudne, a z czasem poziomy wbijały się zbyt wolno, nawet na prywatnych serwerach. Walki PvP odbywały się głównie na zasadzie, komu się lepsze statystyki w ekwipunku trafiły, ale mimo to ten system miał coś w sobie. Coś nas przyciagało do tej gry.
Grając w tę grę możesz zdobyć
i
100
Graj
Mimo wszystko gra na swoje czasy robiła furorę nawet grafiką, obecnie porównując do gier jak TERA czy Aion. Metin2 trzyma się cienko, lecz ciągle znajdą się zapaleńcy, którzy chcą wrócić do czasów dzieciństwa, kiedy to nie grafika, a wrażenia z gry z kolegami były najważniejsze. Ta radość gdy jedna kulka doświadczenia zapełniała się lub gdy udało nam się znaleźć metin'a i mimo niższych poziomów razem z kolegami udało wam się go rozbić, a gdy jeszcze z niego wypadł tzw. ,,FMS" to dopiero krzyk radości. Czasem też i rozpacz gdy ten wredny kowal spalił waszą tak ciężko zdobytą ,,stalke".
Zachęcam was do zagrania chociażby jeden dzień by powspominać swoje wcześniejsze lata, by znów poczuć tę moc. Ta gra jeszcze nie umarła i nie umrze dzięki nam.