Największy zżeracz czasu

Dawno dawno...dawno...dawno temu (czyli gdzieś tak 16 lat temu) w roku 2005 na rynek trafiła gra MMORPG nazwana Metinem 2. Swego czasu niezwykle popularna (bo wówczas i do dziś pozostała darmowa) odcisnęła niesamowite piętno na społeczności graczy. Razem z wydaniem Metina pokolenia tamtejszego czasu które dysponowały światłem oświecenia w postaci internetu (tak wówczas nie każdy go miał, np ja) zyskały grę która o dziwo nie oferowała żadnej wyjątkowej fabuły, pożerała czas bez satysfakcji i zmuszała do bezmyślnego graindu. No dobra ale po kolei. Na wstępnie powiem jedną rzecz, a mianowicie że ja nie zaliczam się do osób które w dzieciństwie straciły masę czasu przez Metina 2, a to z tego powodów że wówczas nie miałem internetu, Metina zagrałem sobie jednak ostatnio a to dlatego że dawno dawno... (dobra nie kontynuujmy tego) moi koledzy wspominali o tej grze jako wspaniałej i cudownej, pożarła masę ich wolnego czasu i zapewniła wiele godzin rozrywki. Co więcej przeglądając sobie materiały o branży gier z tamtego czasu widać pewne piętno Metina, szczególnie skupiony woku ich graczy których uważano za toksycznych, dziwnych i co najmniej niepokojących, zaś samą grę szczególnie głupią. Co ciekawe jest to gra która kiedyś zajmowała wysoką pozycję i święciła swoje trumfy i a dziś jest zaledwie cieniem dawnej siebie, z garstką fanatyków serii i raczej nie przyciągających nowych graczy i w sumie już dawno martwej. W tej oto recenzji zabiorę was w nostalgiczną podróż 15 lat wstecz kiedy MMORPG święciło triumfy, internet nie każdy miał a Metin 2 był w Polsce niemalże kultowy (w gwoli ścisłości gdzieś tak od 2006 lub 2007 bo wówczas święcił największą popularność). Spojrzymy na te serię z dzisiejszej jak i wczorajszej perspektywy. Zapraszam do recenzji.

W marcu 2005 roku Koreańskie studio Ymir Entertainment wydało na świat grę Metin 2, grę MMORPG, o w sumie niskich wymaganiach sprzętowych, darmową i ogólno dostępną. Lata te to czas rozkwitu gier MMORPG musimy pamiętać że rok wcześniej miał premierę legendarny World of Warcraft gra pod wieloma względami idealna jeśli chodzi o gatunek MMORPG, żeby przebić produkcje Blizzarda (albo chociaż spróbować podjąć z nią walkę) należało ją może nie tyle przeskoczyć, ale o wiele bardziej spopularyzować, obniżyć próg wejścia, uczynić grę o wiele łatwiejsza i co najważniejsze darmową. I tak oto narodził się Metin 2. Koreańczycy szybko zwietrzyli okazję, zrozumieli że WOW stylizuje się wysokim progiem wejścia, ze względu na comiesięczny abonament, dlatego aby swoje MMO rozsławić należało uczynić je darmowy, mało skomplikowanym i stosunkowo prostym oraz przystępnym, a na koniec oblać to wszystko sosem ciekawej scenerii i kontent. Metin 2 faktycznie był taką grą i w sumie do dzisiejszego dnia taką grą pozostał. Najpierw słowo o świecie i fabule : fabuła w Metinie 2 w kwestii fabuły nie jest mocny, produkcja i cierpi bardzo na uproszczenia i skróty fabularne, ot mamy fabułę która ma być jedynie pretekstem do ruszenia przez nas w świat, grania, eksploracji no i masowego graindu. Otóż w fikcyjnej krainie która stylistyką przypomina Bliski Wschód, kraj jest podzielony na trzy królestwa (skąd my to znamy) i to na niego w pewnym momencie spadają tajemnicze tytułowe kamienie Metina, otóż te kamienie powodują chaos, zwierzęta i ludzie od niego wariują, stają się agresywni, zwierzęta atakują ludzi, królestwa toczą wojny i tak dalej. Naszym zaś celem powstrzymanie skutków oddziaływania tego kamienia na świat. To tyle jeśli chodzi o fabułę, a teraz świat przedstawiony. O ile twórcy nie trafili zupełnie z fabułą która jest słaba to świat wykreowany jest całkiem niezły, a szczególnie dla nas graczy Polskich i wogóle europejskich. Otóż Metin 2 wykreował całkiem przekonywujący świat oparty na kulturze Dalekiego Wschodu, i choć dzisiaj nie robi to wielkiego wrażenia to w tamtych latach zobaczenie takiej gry w klimatach chińsko - japońsko - koreańskich a do tego w charakterze MMO robiło na graczach naprawdę spore wrażenie. Klimat dawał radę i oferował graczom coś nowego, a ścieżka dźwiękowa inspirowana muzyką Dalekiego Wschodu trafiała w ucho.

Metin 2 odniósł dosyć szybko spory sukces dzięki otwarciu gigantycznej (bo przeszło na 18 krajów) serwerów, szczególnie w Europie odniósł spory sukces. Metin 2 dzięki ciekawemu światowi, klimatowi który gwarantowi Daleko Wschodnie doznania , darmowości , niskiemu progowi wejścia i nieskomplikowaniu stał się dosyć szybko szalenie popularny i zyskał mianu gry masowej. Oczywiście zyskała przy tym też sporo bolączek w postaci czegoś co dziś nazywamy toksyczną społecznością. Choć trzeba przyznać że największą popularność Metin 2 zyskał dzięki tłumaczeniu gry na języki regionalne, tak się stało w Polsce, co na pewno wpłynęło na status gry i jej popularność. Teraz słowo o rozgrywce, choć wówczas rozgrywka uważana była za dobrą dzisiaj jest nieco nudna i sztampowa, a przede wszystkim nużąca. No ale po kolei : zaczynamy od tworzenia naszej postacie, wyboru klasy (mamy pięć do wyboru), płci oraz do którego z trzech królestw chcemy dołączyć. Kiedy już to uczynimy dostajemy do naszej dyspozycji wielki świat Metina 2, a co w nim robimy a mniej więcej to samo co w każdym MMO, robimy zadania, wybijamy potwory i takie tam. I tutaj zaczyna się największy grzech Metina2 dzięki któremu ta gra zapadła nam w pamięć, graind, otóż to słowo jest tu bardzo ważne, przez prawie 80 % rozgrywki jedynie co robimy to marnujemy swój czas na graindzie, po co, no niby w celu rozwoju naszej postaci, no niby oki ale po co nam wyszy poziom ? W WOWie było to uzasadnione że dzięki temu mogliśmy pójść na raidy, no a w Metinie...wbija sobie o tak, i tutaj sadze że jest to powód dla którego seria na dzisiejsze lata poszła w odstawkę i funkcjonuje teraz już tylko w charakterze wspomnień. Słabością Metina 2 jest również to że o ile taki gigant jak Blizzard wnikliwie obserwował zmiany na rynku MMO i cały czas dopieszczał swoją grę po przez zmiany, nowy kontent, aktualizację to Metin 2 pod tym względem nie wyrobił. Gra nie doczekała się żadnych nowych rozwiązań i dalej tkwi gdzieś w poprzednim 10 leciu, i jasne w przypadku niektórych tytułów RPG nie jest to złe ale w przypadku MMO jest to kamień u szyi, bo były to wówczas tytuły które pożerały masę czasu. Podsumowując Metin 2 to tytuł który dawno ma już za sobą swoje 5 min. pozostał jednak u wielu w charakterze wspomnień, czy warto wrócić ? Moim skromnym zdaniem jednak nie warto. Choć z całą pewnością warto o niej pamiętać, gdyż jest to gra bez fabuły, bez szczególnie dobrej rozgrywki i innowacyjności a i tak w 2009 udało jej się osiągnąć próg 5 mil gracz z czego 300 tyś graczy jednocześnie na serwerach, co jest naprawdę wielkim osiągnięciem.

Pozdrawiam Tybero