Moc tym razem silna nie była. Recenzja Star Wars: The Force Unleashed II
Hejka, jak zdrowie... a mniejsza. Lubicie Gwiezdne Wojny ?! Te wiecie z mieczami świetnymi, kosmosem, mocą i małym Yodełem (Jogurtem) i w ogóle ?! No bo ja lubię i to bardzo. I właśnie postanowiłem zrecenzować jedną z gier z tego uniwersum, a jako że nawet lubię świat Star Wars i mam nieco fajniejszych gier postanowiłem że zrecenzuję gierkę którą pamiętam jako... najsłabszą. Panie i panowie, gracze i graczki, przedstawiam wam recenzję Star Wars: The Force Unleashed II. Na wstępie chce zaznaczyć że osobiście nie grałem w pierwszą część Mocy Wyzwolonej, więc kiedy byłem nieco mniejszy i pamiętam że razem z bratem będąc w Biedronce ujrzeliśmy koszyk z grami, wygrzebaliśmy z niego dwie gry obie za 15 zł, były to Wiedźmin i The Force Unleashed II. Ta dwójka nieco mnie zdezorientowała bo nawet nie wiedziałem o pierwszej części, no ale że wówczas i tak nie mieliśmy dobrego sprzętu to i tak nie ważne... pamiętam że wówczas odwaliłem najgłupszą rzecz jaką pamiętam, jako młodzieniaszek potrafiłem być okropnie uparty, po wielu bojach udało mi się cudem zainstalować
The Force Unleashed II na swoim rzęchu, nie za bardzo wiedzą co się dzieje na filmikach początkowych poczułem się zaintrygowany, fabuła przestawiała mi się nawet ciekawie i już miałem nadzieję że gra jako tako pójdzie... no i dostałem w morde cegłą, kiedy nadeszła właściwa gra okazało się że gra ma 9 klatek... 11 jak patrzę w stopy... no ale że ja byłem okropnie uparty postanowiłem tak grać... doszedłem do drugiego etapu stwierdziłem że chyba jednak masochizm nie jest dla mnie, odinstalowałem, grę schowałem i odłożyłem na półkę i tak sobie leżała do czasu upgradeu sprzętu. W między czasie kiedy zyskałem już nowy sprzęt obejrzałem sobie na YouTube pierwszy The Force Unleashed, zapoznałem się mniej więcej z koncepcją gry, jak ona wygląda oraz jak przedstawia się świat i historia. W sumie byłem nawet zadowolony z tego co zobaczyłem choć nigdy za bardzo nie przemawiały do mnie gry tzw. akcji. Historia The Force Unleashed II to historia wielkiego rozczarowania, bowiem gra na premierę sprawiała wrażenie gry niedopracowanej, mówiąc niedopracowanej mam na myśli głownie wartości fabularne i misje, gra była cholernie krótka, sam pamiętam że przeszedłem ją chyba w dwa dni... jej krótkość doprowadziło fanów do furii którzy bardzo źle ocenili taki rozwój sytuacji... schowali kosy i pochodnie bo gra zapowiadała epicką kontynuację... która ostatecznie nigdy nie nadeszła (taki troll xD). A tak zupełnie nawiasem mówiąc postanowiłem podzielić się z wami pewną informacja i wspomnieniem, najwcześniejsze co pamiętam z The Force Unleashed to zapowiedz albo może zagrajmy na jednym z kanałów growych w telewizji... tak w tych zamierzchły czasach gry były w telewizji, dzisiaj nie pamiętam co to był za program i jak się w ogóle nazywał po za tym że był on na 7 kanale... ah to były inne czasy.
Star Wars: The Force Unleashed II zostało wydane 26 października 2010 na PC, PS 3, XBOX 360 oraz w nieco zmienionych wersjach na Wii i Nintendo DS. Za produkcję gry odpowiada Aspyr Media zaś wydawcą gry zostało LucasArts. Fabuła drugiej części zaskoczyła wszystkich którzy zagłębili się w pierwszą część, wszyscy pamiętali że kanonicznie jedynka kończyła się w zły sposób dla Galena Marka, jednak druga część oznajmiła że ponownie wcielimy się w Galena Marka po wydarzeniach z pierwszej części co wprawiło wielu fanów w niemałe osłupienie. Jednak kiedy zapoznano się z dokładnie z fabułą dostaliśmy nieco naciągane ale szeroko wykorzystywany pomysł powrotu wielu postaci w serii Gwiezdnych Wojen... klony. Fabuła rozpoczyna się jakiś czas po śmierci Galena Marka. Darth Vader po śmierci swojego ucznia wdraża swój nowy projekt w życie, zamierza stworzyć za pomocą oryginalnego DNA swojego ucznia armię klonów czułych na moc, na Kamino planecie klonerów odbywają się testy i masowe klonowanie całej rami Galenów, jednak ze względu na to że proces ten jest niezwykle skomplikowany, czasochłonny i trudny narazie nie daje wielkich rezultatów. Wile nowych kopi Galena jest najzwyklej świecie zmutowana, nieodpowiednia lub niestabilna emocjonalnie, to sprawia że projekt się przedłuża. Grę rozpoczynamy w momencie kiedy lord Vadder przybywa na Kamiono aby obejrzeć nowy obiekt testowy, klona Galena który tym razem wykazuje nie tylko niesamowitą moc ale również stabilność umysłową. Mroczny lord zamierza sprawdzić przydatność klona oraz jego umiejętności, chce mieć również pewność że skrupuły i sumienie oryginału zostało wyeliminowane, dlatego w czasie sesji treningowej droidy które są jego przeciwnikami przyjmują obraz jego sojuszników rebeliantów oraz jego ukochanej Juno. Galen nie jest w stanie zabić nawet sobowtóra ukochanej, lord Vader doskonale rozumie że nie potrzebuje kolejnego Galena Marka tylko posłusznej marionetki, dlatego chce wyeliminować "nieudaną kopię" jednak Galen przeczuwając co się święci ogłusza mrocznego lorda i ucieka z Kamino, do drodze przebija się przez hordy imperialnych żołnierzy oraz blokady szturmowców, maszyn oraz pułapek. Historia koncertuje się w około próby zrozumienia klona Galena kim naprawdę jest, czy jest ponownie Galenem odrodzony czy też jedynie jego imitacją, przez swoją podróż próbuje odnaleźć dawnego mistrza Jedi oraz swoją ukochaną oraz ma jeden cel, zatrzymać Vadera i zniszczyć fabryki klonów na Kamiono które bez ustanku tworzą jego bezmyślne kopie które mają zasilić armię imperium.
Pod względem mechaniki oraz walki Moc Wyzwolona osiągnęła naprawdę zadowalający poziom masakrowania swoich wrogów w bardzo efektowny i satysfakcjonujący sposób. Mechanika walki dwoma mieczami została znacząco rozbudowana w stosunku do poprzedniej części, gra wciąż pozostaje oczywiście hack and slashem, jednak o wiele bardziej dynamiczniejszym, szybszym i efektowniejszym, walka mieczami jest niesamowicie szybka, w ogóle można mieć wrażenie że posługujemy się wielkimi scyzorykami które mogą nam posłużyć do dosłownie wszystkiego, choćby do poćwiartowania wroga na kawałeczki (tak w drugiej części można wrogom odcinać koniczyny, w końcu). Walka mieczem jest niesamowicie dynamiczna, jednak zwarzywszy na to że naszego głównego bohatera nie można zatrzymać konwencjonalnymi metodami oraz że łączy on niesamowitą walkę z masą kombosów, umiejętnościami parkowymi oraz mocą sprawia że nie ma przeciwnika godnego dla naszego Galena Marka. Wspominałem o parkurze, fakt nasz Galen Marek jest niesamowicie zwinną, gibką oraz sprawną osobą, potrafi skakać, unikać, poruszać się nad naturalnie szybko, do tego moc której mamy kilka rodzajów, jednak najczęściej będziemy je łączyli z kombami z miecza świetlnego oraz używali dwóch standardowych technik błyskawic mocy oraz pchnięcia mocą. Używanie mocy jest tutaj bardzo efektowne i przyjemne, no bo powiedzcie czyż nie jest satysfakcjonujące złapanie takiego szturmowca mocą a następnie rzucanie nim jak szmacianą lalką aby na samym końcu rzucić w niego mieczem świetnym... przepiękne... No ale wracając do tematu : to wszystko sprawia że gra naprawdę jest niesamowicie szybka oraz efektowana, jak przystało na te czasu, (a były to czasy kiedy z gier na siłę próbowano zrobić filmy) gra ma masę quick time event które mają nam zapewnić doświadczenia filmowe. W każdym razie to sprawia że gra jest... krótka... bardzo krótka... króciutka fabuła połączona z bardzo intensywną i szybką rozgrywką sprawiły że grę można bardzo szybko przejść. I naprawdę rozumiem krytykę ludzi którzy nie mogli wystawić temu tytułowi dobrych ocen, bo w sumie to nie jest najgorsza gra ale zdecydowanie ktoś bardzo się spieszył z jej wydaniem bo wyraźnie widać że gra chyba jednak nie jest dokończona, rozumiem oburzenie fanów którzy zarzucili twórcom że dostali pół produkt, co prawda ich gniew został ułagodzony ze względu na to że druga część kończyła się w taki sposób że po prostu aż prosiło się to o kontynuację... która jednak nigdy nie nadeszła.
Podsumowując Star Wars: The Force Unleashed II nie jest grą najlepszą, ma całkiem odprężający system walki, jednak fabułą, strukturą opowieści i jej długością nie stawia się na szycie, co prawda intensywność akcji może nie którym się podobać, jednak co innego jeśli gra ma wiele do pokazania, jednak Moc Wyzwolona nie miała aż tak wiele do zaoferowania, właśnie dlatego moja ocena wynosi tyle ile wynosi a jest ona : 5,5/10. Dla kogoś kto potrzebuje prostej rozgrywki z bardzo efektownymi walkami, jak najbardziej do polecenia, jednak odradzam tę grę komuś kto się spodziewa po niej czegoś więcej.