Poczuj się Wielkim Bratem
Beholder jest typową grą indie. Główne na co stawia to klimat i pomysł realizacji. Na szczęście twórcy wyczuli idealny balans między tymi dwoma cechami.
Pomysł miał już kiedyś swoje odzwierciedlenia. Nie gramy jakimś partyzantem i bojownikiem o wolność. Gramy zindoktrynowanym głową rodziny ,który właśnie dostał nową posadę od państwa. Oczywiści, nie chodzi tu o kapitalistyczne państwo i symulator utrzymania budynku. Jesteśmy wtyczką ,która ma wypełniać zadania Ministerstwa. Podczas samouczka dowiadujemy się jak ustawiać kamery system płac i to jak będą wyglądały nasze zlecenia. Nie jest to oczywiście gra w ,której chwalimy się tylko naszymi zarobkami. Musimy także dbać o własne dobro. Nie jesteśmy wcale lepiej uprzywilejowani od reszty
Wszystko to ma wpływ na to jakie cutscenki pokażą nam się na samym końcu, a jest ich mnóstwo.
Tak jak w "Life is Strange" możemy je jeszcze cofnąć tu ich natychmiastowe i długofalowe skutki są nieodwracalne. Tylko od naszej wyobraźni i talentu zależy jaką historię napiszemy.
Pod względem technicznym gra jest dopracowana. Mamy do wyboru 2 poziomy trudność chociaż nawet ten trudniejszy jest prosty(jeśli wybierzemy jakąś łatwą ścieżkę). Nie ma tutaj jakiś zawrotnych akcji. Przyjazd policji trochę długawy. Szczególnie gdy podrzucimy coś i raport napiszemy ,kiedy cel jest w pracy. Wybuch bomby automatycznie kończy grę i jest chyba najciekawszym questline'm w grze. Gra ma trochę dziwnych zagrań, ponieważ szantażując ,kogoś tracimy dowód nawet kiedy odmówi i nie możemy donieść na policje. Poza tym gra jest w miarę logiczna i chyba tak Orwell by chciał ,żeby przedstawiano jego powieść