Recenzja gry Metro Last Light Redux
Metro: Last Light Redux to odświeżona wersja postapokaliptycznego FPS-a, który pierwotnie ukazał się w 2013 roku. Gra oparta jest na powieściach Dmitrija Głuchowskiego i kontynuuje historię Artema, mieszkańca moskiewskiego metra, które stało się schronieniem dla ocalałych po nuklearnej katastrofie. Fabuła Last Light koncentruje się na próbie nawiązania kontaktu z "Czarnymi", tajemniczą rasą istot, które przetrwały w skażonym świecie. Historia rozwija się w atmosferze ciągłego napięcia, gdzie polityczne intrygi, walka o władzę i osobista odpowiedzialność bohatera przeplatają się, tworząc wielowymiarową opowieść.
Klimat gry jest jednym z jej największych atutów. Metro: Last Light Redux wiernie odtwarza surowe, ponure realia postapokalipsy, w których każdy dzień jest walką o przetrwanie. Lokacje, od ciemnych tuneli metra po spustoszone ruiny Moskwy, emanują niepokojem i niepewnością. Gra skutecznie wciąga gracza w swoje uniwersum dzięki detalicznym projektom poziomów i doskonałej oprawie dźwiękowej, która podkreśla grozę świata. Jednak dla niektórych fabuła może wydawać się zbyt liniowa, a momenty ekspozycji czasami spowalniają tempo narracji, co może być odczuwalne, szczególnie w drugim przejściu.
Rozgrywka w Metro: Last Light Redux łączy elementy skradanki, walki i eksploracji. Gracz ma możliwość podejścia do wyzwań w różnorodny sposób – ciche eliminacje wrogów są równie skuteczne jak otwarta walka, choć zasoby, takie jak amunicja czy filtry do masek gazowych, są ograniczone. Wersja Redux poprawia niektóre aspekty mechaniki, czyniąc sterowanie bardziej płynnym, a rozgrywkę – bardziej przystępną. Dodano też możliwość wyboru dwóch stylów gry: „Survival” (bardziej wymagająca i realistyczna) oraz „Spartan” (nastawiona na dynamiczną akcję).
Pomimo tych ulepszeń, system walki nie zawsze działa bez zarzutu. Sztuczna inteligencja przeciwników bywa nierówna – od momentów, gdy wrogowie reagują z dużą precyzją, po sytuacje, w których ich zachowanie wydaje się nielogiczne. Ponadto, liniowość niektórych misji ogranicza swobodę eksploracji, co może nie przypaść do gustu graczom przyzwyczajonym do bardziej otwartych światów. Mimo to, intensywność i różnorodność sytuacji – od walk z mutantami po wymiany ognia z ludźmi – sprawiają, że gameplay jest wciągający. Redux wprowadza też subtelne zmiany graficzne, poprawiając oświetlenie i tekstury, co potęguje doznania wizualne.
Metro: Last Light Redux to przykład dobrze zrealizowanej gry, która potrafi dostarczyć intensywnych doznań, ale ma też swoje słabsze strony. Do głównych zalet należy świetnie zaprojektowany świat, który emanuje klimatem postapokalipsy. Oprawa audiowizualna, zarówno w tunelach metra, jak i na powierzchni, robi wrażenie, a narracja sprawia, że łatwo zaangażować się w losy Artema. Różnorodne podejście do misji, możliwość wyboru stylu gry oraz poprawiona mechanika czynią tę edycję atrakcyjną nawet dla osób, które miały styczność z oryginałem.
Z drugiej strony, gra cierpi na ograniczoną swobodę eksploracji i powtarzalność niektórych elementów rozgrywki. Dla graczy oczekujących większej elastyczności i różnorodności w zadaniach, liniowość może być problemem. Sztuczna inteligencja wrogów również pozostawia miejsce na poprawki. Mimo tych niedociągnięć, Metro: Last Light Redux to solidna propozycja dla miłośników mrocznych, fabularnych strzelanek, oferująca zarówno intensywną akcję, jak i głębsze przesłanie o ludzkiej naturze w obliczu zagłady.