Retro Sektor XIV. Star Wars: Empire at War
Witajcie ponownie, tym razem już 14 raz w Retro Sektorze, miejscu gdzie wspominamy stare gry ! Wielu z was ma pewnie takie gry które kojarzy z jakimś konkretnym czasem bądz też miejscem. Ja np w zimie zawsze odpalami się nostalgia na Gothica 3, szczególnie w Nordmarze lub dla kontrastu w Varancie. Ale też mam drugą grę Star Wars Empire at War. Gwiezdne Wojny nawet w głównym dyskursie kojarzą się z okresem zimowym, wówczas to miała miejsce premierę pierwszego wówczas Epizodu, czyli Nowej Nadziei. Na przestrzeni lat wiele wydarzeń związany z tym uniwersum oscyluje w granicach zimy, przynajmniej te najważniejsze. Pamiętam jak za dzieciaka będą u kolegi pokazał mi grę, powiedział że szczęka mi wówczas opadnie. Do tej pory graliśmy w Age of Empire III (do niego też kiedyś wrócę) ale to co mi pokazał przebiło wszelkie moje oczekiwania. Gwiezdne Wojny !!! Jako dziecko uwielbiałem, potem troszkę o nich zapomniałem, w okresie technikum dzięki niesamowitemu władcy galaktyki i sercu mocy czyli Revanowi ponownie wróciłem w wsiąknąłem, z latami politpoprawnośc i Disney zaczeły zabijać to uniwersum. Z biegiem lat było jedynie gorzej aż doszedłem do takiego momentu gdzie to uniwersum jest jedynie karykaturą tego czym było kiedyś, teraz kochane Gwiezdne Wojny żyją u mnie jedynie w formie legend, nowy kanon jest tak nielogiczny i zły że nie można go uznawać, ogólnie czekam na trzeci reset (co wcale nie jest niemożliwe). Ale wracają, kolega pokazał wówczas grę którą nie była jakąś tam pierdołką ale naprawdę solidną produkcją, jak tylko zobaczyłem wiedziałem że musiałem ją mieć. To była chyba jedyna gra którą wyżebrałem od rodziców i dostałem ją na Bożenarodzenie, moja radość była przeogromna i tak wsiąkłem. Z latami płytka się uszkodziła i nie można było powrócić do tej wspaniałej przygody, ale teraz nastał doskonały czas na przypomnienie sobie tego klasyka. Czy po latach gra wciąż jest dobra, nim wam wszystko przedstawie i opowiem od razu oznajmię : Empire at War trzyma się wprost fenomenalnie i wciąż jest to jedna z najlepszych strategi osadzony w kosmosie, doskonale balansuje ze wszystkimi elementami rozgrywki, ale co najważniejsze jest to solidna gra w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Czerpie nie tylko z pierwowzoru ale również z legend (szczególnie dodatek który opowiem osobno bo to prawie inna gra), fani przez lata kochali tą grę, przedłużając jej życie za pomocą masy modów (coś jak z Gothicem). Cudownie było wrócić, ale co w tej grze takie dobre, otóż pozwólcie że wam ją zaprezentuje.
Star Wars: Empire at War został wydany 16 lutego 2006, za produkcję gry odpowiedzialne jest niezależne amerykańskie studio Petroglyph z Las Vegas (niektórzy mogą kojarzyć to studio z nieco nowszego i kiedyś recenzowanego przeze mnie Grey Goo) wydawcą oczywiście był LucasArts wówczas absolutny gigant, studio zresztą było zleceniodawcą gry. Za Polskie wydanie odpowiedzialne jest Licomp Empirical Multimedia, niegdyś duża firma z potężnymi licencjami, obecnie jednak studio zamknięte. Star Wars: Empire at War jest osadzona, cóż za zaskoczenie, w świecie Star Wars. A konkretnie jest strategią czasu rzeczywistego z elementami bitew zarówno naziemnych jak i kosmicznych. Akcja gry jest osadzona w czasach przed Epizodem IV Nowa Nadzieja. Opowieść jest podzielona na dwie kampanie, jedną kanoniczną Sojuszu na rzecz Przywrócenie Republiki potocznie określanych Rebeliantami, a drugą niekanoniczną (ewentualnie pół kanoniczną) kampanie Imperium Galaktycznego. Sprawy mocy, energii, filozofii itp które zawsze w Star Wars odgrywała najważniejszą role a wojna rebelii i Imperium była jedynie tłem do opowieści uległy zupełnemu odwróceniu. W tej grze mieczy świetnych jest niewiele, fabuła nie jest aż tak istotna, zamiast tego dostaliśmy możliwość kreowana polityki i podbojów wybraną przez nas frakcją. Galaktyczna Wojna Domowa jest główną osią historii, czyli tło stało się głównym aktorem. Warto też wspomnieć że wydarzenia z obu kampanii przeplatają się ze sobą wzajemnie, to jest misje które wykonujemy w kampanii Sojuszu mają też swoje odzwierciedlenie w kampanii Imperium. Np w misji na Kashyyyk mamy wersje historii albo Sojuszu lub Imperium, jednak w kampanii Imperium mamy wątek współpracy piratów z rebeliantami, a w czasie kampanii sojuszu musimy schwytać pirata z którym pracowaliśmy gdyż ten chce nas sprzedać imperium. Ogólnie, kampania Sojuszu Rebeliantów skupia się na poczynaniach kapitana Raymus Antilles (szwagra Belia Organy) jest on główną postacią choć też nie zabraknie innych postaci sojuszu. Co jednak istotne kampanie rozpoczynamy kiedy Sojusz wciąż jest słaby a początkowa fabuła skupia się wołku zdobycia myśliwców X-wing na planecie Freyzji, z misji na misje wykonują nowe zadanie dowiaduje się o super broni Imperium. Cała fabuła oscyluje w około zdobycia planów tej broni i jej zniszczenia. Kampania kończy się kanoniczne zniszczeniem Gwiazdy Śmierci przez Luka Skywalker. Z kolei kampania Imperium, niekanoniczna, skupia się na walce z rebeliantami Dartha Vadera, potem na budowie Gwiazdy Śmierci, zwieńczeniem kampanii jest niekanoniczne zakończenie w której Imperium pokonało całą galaktykę a Sithowie zapanowali nad wszystkim.
Jeśli chodzi o mechaniki rozgrywki to Star Wars: Empire at War to klasycznym RTSem osadzonym w realiach kosmicznych, z podziałem na bitwy kosmiczne i naziemne, ale także z mapami, budynkami, ekonomią itp. No ale po kolei. Grę dzielimy na kampanie, z zestawem misji i mapą galaktyki oraz tryb podboju galaktyki gdzie nie mamy fabuły jedynie czystą rozwałkę, mamy również możliwość odbycia potyczki na lądzie lub kosmosie. Zacznijmy od mapy galaktyki, jest to galaktyka Gwiezdnych Wojen z tak charakterystycznymi planetami jak Tatooine, Yavin 4, Endor, Alderaan czy Mon Calamarii. Na mapie budujemy naszą strategię oraz ekonomie, zajmujemy planety na ich powierzchni możemy budować nasze bazy naziemne łącznie z siłami naziemnymi. W kosmosie z kolei musimy budować stacje kosmiczne, za ich pomocą można budować flotę. Aby zająć planetę musimy nie tylko pokonać siły kosmiczne na orbicie planety ale również pokonać siły naziemne przeciwnika. Ważnym elementem jest technologia i gospodarka, każdy dzień galaktyczny przynosi nam dochody czyli kredyty, kredyty służą do budowy okrętu i werbowania żołnierzy. Kredyty zdobywamy z planet, ich dochód podstawowy możemy zwiększyć za pomocą kopalni, ale mamy również możliwość zajęcia szlaków handlowych lub tez kradzież za pomocą przemytników. Tutaj mamy metody rozgrywki podobne. Obie frakcje galaktyczne mocno się od siebie różnią w postępowania, np Imperium inaczej rozwija technologię i Sojusz inaczej. Imperialni budują stacje badawcze i werbują naukowców, Sojusz z kolei aby przetrwać musi kupować technologię lub najzwyklej w świecie je kraść Imperium. Poziomów technologi jest 5, na każdym z nich jest są inne okręty i budowle. Co ważne od każdego poziomu technologii dostajemy dostęp do postaci specjalnych bohaterów. Element typowo Warcraftowy też występuje w Empire at War, bohaterowie to znacznie mocniejsze postacie oraz obdarzone specjalnymi umiejętnościami, np Darth Vader jest użytkownikiem mocy i to bardzo potężnym, Moff Tarkin zwiększa szybkość technologii ale na polu bitwy nie jest użyteczny gdyż uniemożliwia on wycofanie się. No właśnie, zawsze jeśli uznamy że bitwa jest przegrana wcale nie musimy tracić całej naszej floty ani sił naziemnych, możemy zawsze się ewakuować i skoczyć w nadprzestrzeń. Choć mamy dwie frakcje wiele ich elementów jest wzajemnie się wykluczających, np planując bitwę musimy uważnie patrzeć co przeciwnik ma do zaoferowania przeciw nam, np atakują gromada myśliwców stracimy je głupio przeciw kanonierką i krążownikom szybko strzelnym. Wiele jednostek jest na coś podatnych, a wiele z nich możemy skontrować innymi broniami. Wzajemna zależność oraz dopracowana złożoność systemów i zachowań gdy robi naprawdę wielkie wrażenie, wszystko bowiem wydaje się doskonale dopracowane. Jest to też jedna z lepszych gier umieszczonych w uniwersum Gwiezdnych Wojen !
Podsumowując Star Wars: Empire at War wciąż jest cholernie grywalne i bardzo przyjemne, zasługuje na ocenę solidna to jest 8.5/10 bo mimo wszystko ma pewne problemy z doskonały balansem, sztuczna inteligencja czasami kuleje ale to są mankamenty w porównaniu do jakość produktu który nam dostarczono.
Polecam i pozdrawiam
Tybero.