Jak to działa
5.0 1 1120 0
05.01.2022

Sam w ciemności. Recenzja Alan Wake

Śniącyyyy zbudź się ! ... Ekhem, znaczy się Alan zbudź się. Witajcie ponownie moi drodzy, tęskniliście za Alanem Wake ? Ta gra która swego czasu zrobiła nie lada furorę potem mimo sporej popularności popadła w zapomnienie i marazm, aby teraz dać o sobie znowu przypomnieć po przez premierę remastereda kultowego klasyka horroru. No właśnie horror czy Alan Wake jest faktycznie horrorem czy tylko jest niepokojący, fani horrorów raczej się zżymają na określenie Alana Wake mianem horroru, troszkę się do nich przychylę dla mnie gra jest nie tyle straszna a raczej niepokojąca psychologicznie. Bo zdarzenie które w niej występują budzą nasz słuszny niepokój po przez bardzo niessane aluzje, sytuację oraz ciągła niepewność czy to co widzi nasz bohater dzieje się naprawdę czy poprostu skończył już u czubków. Z całą pewnością Alan Wake to niesamowita i bardzo wciągając historia która jest wielkim hołdem w kierunku wszystkich klasyków horroru i powieści grozy, serio w grze znajdziemy pełno na wiązań do filmów, książek czy opowieści grozy. Zresztą w grze jest nawet wspomniany Stephen King, kilka scen jest żywcem zaczerpniętych z jego utworów, ale także z popularnych filmów choćby w filmy Ptaki Alfreda Hitchcocka czy ekranizacji Stanleya Kubricka. 2 lub 3 miesiące temu zakupiłem ten klasyk i go ograłem i teraz mam niebywałą przyjemność przedstawić go w tej oto recenzji. Ale najpierw nieco historii, za produkcję Alan Wake jest odpowiedzialne legendarne studio Remedy Entertainment, czyli twórcy Max Payne'a, to tym twórcą zawdzięczamy rozpowszechnienie i spopularyzowania bullet-time'u czyli zwolnionego tempa w czasie strzelania (Matrix się kłania), Max Payne był swoistym zapoczątkowaniem stylu studia Remedy, ich gry charakteryzowały bowiem dobra i bardzo wciągająca fabuła, z elementami horroru i zdarzeń para normalnych oraz strzelanie z perspektywy 3 osobowej. Oczywiste było że w czasie produkcji Alana Wake studio wyciągnie wszystkie swoje ulubione elementy z przednich opowieści policyjnego detektywa Payne'a. I to właśnie popularność Payne i styl studia sprawiły że gigant korporacyjny Microsoft powierzył im zadanie stworzenia psychologicznego dreszczowca akcji, który miał być perłą która ozdobi konsolę Xboxa 360, jako gra z tymczasową wyłącznością... choć należy wspomnieć że początkowo Alan Wake miał być na PC i nie powstał na zlecenie korporacyjnej pijawki, ale kiedy spadł deszcz pieniędzy to jakoś każdy o tym zapomniał. Jak to forsa zmienia punkt widzenia u niektórych.

Alan Wake zadebiutował 14 maja 2010 na konsole XBOX 360, na premierę na komputery PC przyszło grze poczekać aż do 16 lutego 2012... aż dwa lata. Za produkcje gry odpowiedzialne jest fińskie studio Remedy Entertainment, legendarni twórcy klimatycznych i zagmatwanych strzelanek, zaś wydawcą jest największy moloch gigatechu naszych czasów Microsoft Game Studios. Gra początkowo było ekskluzywna dla konsoli XBOX przez prawie dwa lata jak już wspomniałem, potem było jeszcze wydanie na PC jednak gra nigdy nie zagościła w obozie niebieskich czyli Sony i na PS do dzisiaj w Alana nie zagramy. Fabuła Alan Wake opowiada nam historię... a jakże by inaczej... Alan Wake, znanego pisarza horrorów, mistrza grozy i psychologicznych rozgrywek, Alan jest w trakcie pisania nowej książki, jest uznanym i odnoszącym sukcesy pisarzem, ma wszystko w tym kochającą żonę Alic, jednak w pewnym momencie zaczyna mieć dziwne problemy, które z czasem przeradzają się w blokadę pisarską, Alan nie może pisać dalej, ma blokadę, nie może i nie chce, odczuwa niesamowitą frustraci i zaczyna się zachowywać coraz dziwniej co niepokoi jego żonę. W ramach rozrywki, chcąc oderwać męża od presji, a jednocześnie sprawić aby zniknęła jego blokada i znów zaczął pisać Alic decyduje się zabrać go na małe wakacje w malownicze góry. Wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku Alan razem z żoną docierają do uroczego miasteczka, dokoła góry, lasy, rzeki, przepiękne krajobrazy, a oni sami mają odebrać klucze do uroczego domku na niewielkiej wysepce nieopodal jeziora. No poprostu raj... jednak z przybyciem do miasteczka Alan napotyka tajemniczą kobietę która oszukuje go że człowiek u którego wynajmuje dom niestety nie mógł przybyć, sama zaś wręcza Alanowi klucze oraz informuje go o lokalizacji domu. Alan jest kompletnie nieświadom tego że wpadł w pułapkę która zastawiły na niego siły które ciężko pojąć komu kolwiek, a którym on i jego umiejętności pisarskie są niezbędne. Kiedy Alan z żoną przybywają do domku, zaczynają się tam rozgaszczać jednak w pewnym momencie Alic daje Alanowi prezent, maszynę do pisania i wyraża nadzieję że uda mu się coś napisać co wprawia Wake we wściekłość, nie chce pisać zwłaszcza teraz. Zdenerwowany zostawia na chwilę żonę i wychodzi nad jezioro żeby się uspokoić. Niespodziewanie słyszy krzyki przerażenia swojej żony i wpędem wraca do domu, na miejscu widzi jednak zdemolowane meble oraz wybite oko a za nim niespokojną tafle jeziora, znak tego że ktoś jest pod wodą, nie namyślając się długo rzuca się do wody. Traci przytomność... i budzi się w samochodzie swojej żony, w środku lasu zupełnie zdezorientowany i w kompletnym szoku a na jego życie zaczynają czyhać istoty z koszmarów które opisywał a co więcej w czasie swojej podróży zaczyna znajdować porozrzucane kartki ze maszyny na której pisał swoją najnowszą książę... które opisują jego poczynania.

Pod względem mechaniki Alan Wake to taki nieco nieudany romans horroru psychologicznego ze strzelanką za plecami bohatera, a wszystko to zabarwione zagadkami logicznymi, i sporą dozą mieszanych i ciężkich rozwiązań fabularnych które nic nie wyjaśniają a jedynie gmatwają fabułę. Najogólniej mówią, gra oparta jest o system korytarzy, mamy bardzo niewiele odnóg w które możemy skręcić jednak nasze korytarze bądź przestrzenie są tak obszerne że na ich terenie jest cała masa poukrywanych przedmiotów jak i notatek do książki. Alanem kierujemy za jego pleców, za zasługę moim zdaniem należy policzyć to że nasz pisarzyna rusza się całkiem niezle i naturalnie, no i oczywiście lata spędzone za biurkiem i pisaniem książek (najwyraźniej wojennych) sprawiły że bez żadnych problemów umie posługiwać się bronią każdego rodzaju... Jeśli zaś chodzi o arsenał można go podzielić na dwa rodzaje bron zwykłą oraz światło. Mechanika światła oraz mroku jest tutaj mocno rozwinięta, nasi wrogowie to sługusy enigmatycznego mroku, im jest ciemniej tym oni są silniejsi i nie ima się ich nic, jednak kiedy skierujemy na nich jakiś rodzaj światła z latarki bądź z racy osłaniający ich mrok zniknie a ich samych będzie wówczas można zlikwidować konwencjonalnymi środkami. Do tego Alan może użyć masy rewolwerów, pistoletów, strzelb i innych śmiercionośnych narzędzi. Konstrukcja gry jest oparta na motywie filmu, wówczas szalenie popularny motyw w grach który miał nadać grom więcej filmowości, co ciekawe każdy chyba wówczas zapomniał że gry są do grania a rzadziej do oglądania, a z nastaniem pełnego Internetu oglądanie gier stało się taką rzeczywistością że większość woli w osobiście grać bo oglądnąć zawsze mogą na YouTube, no ale mniejsza. Gra podzielona jest na odcinki, zakończenie jednego a rozpoczęciem nowego jest podsumowanie filmowe poprzednich zdarzeń na zakończenie zaś zapowiedz nowych. Zdecydowanie mocno wyróżniającą rzeczą Alana Wake jest porąbany klimat i świetna ścieżka dziękować, naprawdę muzyka w trakcie gry jak i w przerywnikach, kilka utworów bardzo mi się spodobało. Jeśli chodzi o klimat to musiał być wysrany z głowy samego Stephena King, gra nawet tego nie ukrywa a nawet otwarcie się do tego przyznaje cytują cytaty z jego książek oraz nawet wymienia jego nazwisko. Twórczość Konga odegrała wielką rolę w produkcji i świcie Alana Wake'a gra jest skonstruowane pod zagrywki psychologiczne i nienormalne rozwiązania rodem z jego chorego umysłu.

Podsumowując Alan Wake był dla mnie ciekawą grą, nie jakoś szczególnie ważną ale całkiem przyjemną, gra dostaje ode mnie solidną 7/10

Zachęcam do zagrania.

Pozdrawiam

Tybero

5.0 (głosów: 1)
Art napisany przez Tybero

Zaloguj się, aby zobaczyć komentarze

Gorące artykuły
Miejsce Nazwa gry i tytuł artykułu Kategoria Autor Rodzaj
1

League of Legends Moje wrażenia z gry League of Legends

Recenzja marcin072
2

Paladins Paladins to Overwatch za darmo?

Recenzja BLAZEJ1
3

Yandere Simulator- recenzja

Recenzja bananasx
4

Star Stable Star Stable- Dlaczego warto zagrać?

Poradnik Buenosława
5

Aion Aion - Wszystko i nic o klasach postaci

Poradnik Aeno
6

MovieStarPlanet MSP MovieStarPlanet - Jak szybko zarabiać StarCoins? 2022r.

Poradnik AokiMSP
7

ARK: Survival Evolved (B2P) ARK: Gra z nie kończącą się zabawą

Recenzja quipop
8

Badass Hero [Early Access] - Poczuj się Badassem!

Recenzja Dawid035
9

Neverwinter Neverwinter-gra wymagająca dobrych decyzji

Recenzja Antonios007
10

Roblox Roblox Top 6 fajnych gier

Recenzja Rixiasty
Chat