Shadow Warrior - Wiedźmin w Japonii.

Jakiś czas temu na Steam można było zgarnąć za darmo grę Shadow Warrior. Z początku nie byłem do niej przekonany, ale z czasem zrozumiałem, że to jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Shadow Warrior przerósł moje oczekiwania. Zachwyciło mnie wiele rzeczy - grafika, fabuła, mechanika, ścieżka dźwiękowa, bossy i cała masa innych rzeczy. Zacznijmy od grafiki, czyli rzeczy, którą większość ludzi uważa za najważniejszą - mimo, że mam przeciętny laptop i byłem zmuszony grać na najniższych ustawieniach graficznych, przy czym nawet wtedy grafika wyglądała ładnie. Mówiąc o wyglądzie muszę wspomnieć, że akcja gry rozgrywa się w Japonii na co jednoznacznie wskazuje nazwa miasta wspomnianego w grze - Osaka. Na każdym kroku widzimy domy w stylu dalekowschodnim, drzewa wiśni oraz japońskie napisy. Jeżeli chodzi o czas akcji to są to czasy dzisiejsze. Nawet najniższa grafika jest ładna co widać na screenie.

Przeciwnicy są OK, jest ich dużo (i mówię zarówno o ilości jak i o urozmaiceniu), w pewnych momentach możesz pomyśleć, że walka z hordami staje się monotonna, a kiedy tak będzie gra zaskoczy cię wprowadzając nowy typ przeciwnika, w późniejszym etapie gry będziemy musieli uporać się z mieszanymi hordami co może być uciążliwe. Samych typów przeciwników dokładnie nie wiem ile jest, ale dużo, naprawdę dużo, z czasem dojdą także mini-bossy. Bossy są zrobione świetnie - do ich pokonania potrzebne są nie tylko siła i szybkość, ale także odrobina sprytu. Ucieszył mnie fakt, że nie są to "gąbki na obrażenia", tylko przemyśleni, mądrzy przeciwnicy, mający słabe punkty i taktyki. Coś w czym się zakochałem i nigdy nie widziałem lepszego w żadnej grze - mechanika. Pod tym względem Shadow Warrior bije na głowę większość (jak nie wszystkie !) współczesnych gier. Od czego tu zacząć ... System walki - jeden z najlepszych jakie widziałem, samą kataną (bronią podstawową) można atakować na wiele różnych sposobów, walka nie opiera się na spamowaniu lewym przyciskiem myszy. Szereg broni jakie dostajemy w grze - rewolwer, kusza i wiele innych, to co mi się w tym najbardziej podobało to balans pomiędzy nimi - pomimo, że mamy najmocniejsze bronie w grze to i tak niejednokrotnie sięgamy po te, które dostaliśmy w początkowej fazie gry. Również uwielbiam fakt, że w tej grze można wejść w interakcje z praktycznie wszystkim i wiele razy się to przydaj - strzelasz w gaśnicę, a ona wybucha zabijając wrogów. Jednym z przeciwników jest szkielet, występuje on zarówno na początku gry jak i w ostanim rozdziale, jest on idealnym przykładem realizmu tej gry - co z tego, że to ostatni rozdział gry i przeciwnicy powinni być silni ? szkielet to tylko kupa kości więc rozlatuje się od jednego trafienia z kuszy; mnie osobiście się to podoba i to bardzo. Bardzo ważna sprawa - humor, tej gry nie będziecie przechodzić bez uśmiechu na twarzy.

Gra kosztuje 143 zł, czy jest warta swoich pieniędzy ? Jak najbardziej. Niestety muszę też spomnieć o minusach : słaba optymalizacja - nawet na najniższych ustawieniach graficznych miałem niskie FPS, oczywiście to wina też tego, że mam nienajlepszy komputer. Osobiście nie przeszkodziło mi to w przejściu gry, ale jak ktoś ma słabszy komputer to może sobie nie poradzić. (Chociaż ja całą grę przeszedłem w 20 FPS). Abstrachując od samej fabuły : w grze jest cała masa Easter Eggów i mają one zastosowanie - za znalezienie każdego dostajemy nagrody, które pomagają w rozgrywce - pieniądze, za które można ulepszać broń, lub punkty karmy za które możemy rozwijać umiejętności. A także parę Easter Eggów, których nie mogę wstawić tutaj ponieważ złamało by to regulamin strony ...
Grę jak najbardziej polecam, jeżeli na wyprzedaży świątecznej będzie tańsza, to każdy fan Wiedźmina i Skyrima powinien jej spróbować.