Shadowrun: Hong Kong- analiza
-płeć (tylko efekt wizualny),
-rasę (każda rasa posiada inny bonus do statystyk),
-archetyp (rodzaj klasy postaci, którego nie musimy wybierać, ponieważ możemy stworzyć postać od postaw po swojemu).
Tym razem trafiamy do klimatycznego Hong Kongu. Większość walk toczy się z dala od rozwiniętego centrum miasta. Dodaje to grze mrocznego gangsterskiego klimatu. Szczególnie, kiedy wrogowie układają na nas zasadzkę i musimy walczyć na dwa fronty.
Kontynuujemy walkę ze tajemniczą mroczną mocą. Fabuła jest genialna i pełna zwrotów akcji, jednak brakuje dźwięku postaci, co sprawia wrażenia czytania przydługiej książki lub gry w Baldur's Gate.
Broń wymaga przeładowywania, które zużywa punkty akcji (da się to zredukować w późniejszej fazie rozwoju postaci). Możemy, jednak zabrać dodatkowe sztuki broni, co dodatkowo pozwoli mocno zmodyfikować naszą strategię.
Poza bronią palną mamy do dyspozycji broń białą oraz wachlarz różnego rodzaju magii i elektroniki. Każdy archetyp skupia się na innym rodzaju ataku, a twórcy byli na tyle mili, że podpowiedzieli co należy rozwijać, aby maksymalnie wykorzystać nasz wybór.
Dodatkowe bonusy możemy otrzymać przy obrażeniach krytycznych, a także przy bardziej pewnych bonusach jak oflankowanie. Mając odpowiednią postać i broń mamy także możliwość zadania obrażeń periodycznych. Obrażenia periodyczne szczególnie przydatne są przy mobilnych przeciwnikach oraz tych z dużą odpornością na ataki.
Nawet broń podstawowa jak pistolet czy pięści mają dodatkowe wzmocnienia dzięki umiejętnościom. Nie musimy być magiem, ani posiadać granatów błyskowych aby ogłuszyć przeciwnika. Gra jest przez to super zrównoważona i nie występuje klasa ,,półbogów". Mimo tego nie występuje tryb wieloosobowy.
Ocena: 8/10