SUPERHOT! SUPERHOT!- recenzja
Nic z tych rzeczy. Tutaj jest zastosowana najbardziej awangardowa mechanika od czasów pierwszej gry z widokiem z pierwszej osoby. Czas płynie bardzo powoli, a nabiera normalnego tępa tylko podczas poruszania się. Mamy czas by przemyśleć każdą akcję lub wyczekać ,,ten" odpowiedni moment. Podzielona na poziomy gra po tym opisie musi wydawać się nudnym bez akcyjnym RTS'em. Akcja przy trudniejszych poziomach toczy się jednak bardzo szybko. Po każdym poziomie otrzymujemy filmik z tym jak wyglądało to w czasie rzeczywistym i możemy się nawet pochwalić swoimi osiągnięciami na specjalnym ,,portalu społecznościowym".
Zaczniemy od map. Mapy z początku wydają się bardzo proste. Wszystkie są biało-szare. Jedynym aspektem kolorystycznym są ciemnoniebieskie przedmioty do walki oraz czerwoni przeciwnicy. Wydaje się proste na pierwszych poziomach. Potem w ramach rozwoju fabuły wszystko zaczyna się coraz bardziej rozmywać. Przedstawiona z początku realistyczna wizja, jest coraz bardziej przeplatana przemianami niemożliwymi w realnym świecie. Idąc tunelem trafiamy do pokoju. Po czym orientujemy się, że żadnego tunelu nie było.
Nie psuje już reszty takich momentów gry i przejdę do broni. Celem jest zabicie czerwonych. Z pistoletem jest to proste, ponieważ tak jak my giną oni od jednego strzału. Ulepszeniem pistoletu jest strzelba pokrywająca strzałem większy obszar oraz karabin strzelający serią (podczas 3 strzałów karabinu czas nie pozostaje zatrzymany).
Fabuła z początku uczy nas, że to nie jest świat realny. Wraz z odblokowaniem kolejnych poziomów dowiadujemy się, że kieruje nim ktoś inny. Gra zmusza nas nawet do jej odstawienia. Musimy wyjść, aby menu się zresetowało. Ku zaskoczeniu nie oznacza to końca gry tylko następny jej etap. Tutaj będziemy bardzo przekonująco przekonywani, że to nasz świat nie jest prawdziwy. Poza względami estetycznymi, jest to bardzo ciekawa rozprawa na temat podobny do tego przedstawionego w ,,Matrix". Po sam koniec gra zaskakuje, w końcu nawet ,,czerwoni" przestają nas na ślepo atakować. Po prostu trzeba samemu to przeżyć.
Ocena: 10/10