Handlowiec w Krainie Kwitnącej Wiśni
Azjatycka kultura, fascynuje nie od dziś. Obecnie jest to w zawrotnym tempie, rozwijająca się technologia, kiedyś - kwitnące cesarstwa i wciąż wyprzedzające swoją epokę, pomysły, na ułatwienie sobie codziennego życia. To z czego jednak Azja zasłynęła wieki temu, to szlaki podróżnicze oraz te, pozwalające na wymianę towarów, takie jak chociażby osławiony, Jedwabny Szlak. Pełne złota, drogich materiałów i kruszców, poruszały wyobraźnię, legendy oraz kusiły do jego zagarnięcia. Jednak i na lokalnym rynku zbytu, znajdowało się wielu, bardzo przedsiębiorczych sprzedawców.
I właśnie w takiego właśnie sprzedawcę, przyjdzie nam się wcielić w mobilnej grze Trading Legend. Jako główny bohater, porzucamy swoje dotychczasowe życie, w małej wiosce i aby utrzymać rodzinę, wyruszamy do dużego miasta, by tam, rozpocząć od zera, swój własny biznes. Szybko się jednak okazuje, że rozpoczęcie wszystkiego od podstaw, nie jest wcale takie proste i czeka nas wiele wyzwań, nie tylko związanych z handlem, ale również z pomocą mieszkańcom, budowaniem sieci kontaktów, które pomogą nam w rozwijaniu nowo powstałego interesu, czy ciągłej rozbudowy, jeśli chodzi o posiadane budynki, które pomogą nam w rozlokowaniu w nich, rozrastających się ciągle usług.
Jeśli ktoś kiedykolwiek wcześniej grał, w Game of Sultans, Call Me Emperor czy inną haremową grę na telefon, to bardzo szybko odnajdzie się w Trading Legend. I chociaż element “budowania rodziny”, jest w tej grze marginalny, to jeśli chodzi o sam system gry, jest on praktycznie taki sam.
Wszystko ogranicza się do zbierania (przeklikania) codziennych bonusów, zbierania złota i innych dóbr z nabytych budynków i od zatrudnionych pracowników, wymieniania towaru i jego sprzedawania, co też ogranicza się do kilku kliknięć, czy też podnoszenia (też poprzez klikanie) poziomu swoich lokacji czy bohaterów, którzy pomagają nam zarobić.
Jednym słowem klikamy, klikamy i jeszcze raz klikamy w ekran.
To co na pewno trzeba oddać grze, to przepiękna grafika postaci, animacji i tła. Również muzyka, wprowadza nas w klimaty azjatyckie i nie drażni ona ucha. Jedynym urozmaiceniem są krótkie linie dialogowe oraz dźwięki podczas walk.
Kolejnym aspektem jest to, że gra jest bardzo prosta - nie wymaga od nas specjalnych umiejętności czy sprawności palców, ot jedynie klikania. Sama linia fabularna, może jednak być dużym problemem, bo…jej nie ma. A raczej - oczywiście mam różne Eventy w grze, widzimy jak wszystko się rozbudowuje, mamy komentarze przy niektórych dziennych zadaniach, co udało nam się zdobyć, ale w rozumieniu spójnej historii, na pewno, ciężko coś konkretnego powiedzieć. Ot robimy postępy, wskakując na kolejne poziomy. Więc dla osób spragnionych zawiłej fabuły, nie będzie to gratka.
Problemem też może być w pewnym momencie monotonia rozgrywki - zadania się powtarzają, poziom rośnie, wszystko się rozbudowuje i to w sumie wszystko, co gra ma do zaoferowania.
Grę niestety też dotyka klasyczna choroba aplikacji mobilnych - mikropłatności .Niestety, od pewnego etapu, postępy są coraz trudniejsze do zrobienia, a gra dość nachalnie, zachęca nas do zakupów kolejnych bonusów.
Trading Legend to przepiękna gra, którą na pewno należy docenić za walory audiowizualne. Trzeba też jej oddać, że faktycznie daje graczom na telefonie to, czego oczekują - prostej rozgrywki, nie wymagającej inwestowania ogromu czasu, pozwalająca na szybkie zagranie i zrobienie postępów w autobusie, w przerwie w pracy czy w poczekalni. Osoby chcące intrygującej fabuły, na pewno się zawiodą, tak samo jak Ci, liczący na rozwój postaci czy coś więcej niż schematyczne wykonywanie czynności. Dla reszty, chcącej chwili oderwania i mało angażujące gry - Trading Legend może się okazać dawno wyczekiwaną perełką.
Gra jest też dla cierpliwych - ci, którzy nie chcą inwestować w nią prawdziwej gotówki, na pewnym etapie, muszą zacząć się gimnastykować. Intelektualnie oczywiście. Bo jest to ten typ gry, do której można podejść w dwojaki sposób - albo klikając radośnie na oślep w wolnej chwili albo bardziej taktycznie, ale to wymaga skrupulatnej analizy zadań, bonusów, systemu podnoszenia poziomów i zwyczajnej kalkulacji, co w danej chwili, najmocniej nam się opłaca i w co najlepiej zainwestować, na danym etapie gry, pod względem podnoszenia poziomu czy sprzedaży.
Jeśli jednak komuś nie straszny jest azjatycki rynek i chce go podbić, serdecznie zachęca, go do podjęcia wyzwania.