Recenzja gry Vikings: War of Clans
Jak to często bywa w grach przeglądarkowych, od początku w grze prowadzi nas samouczek Poznajemy podstawowe elementy w grze takie jak stawianie budynków, ulepszanie technologii czy rekrutowanie jednostek. W tym aspekcie gra nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jednakże z pewnością warto docenić fakt, że po skończeniu samouczka z lewej strony ekranu wyświetlają się nam podpowiedzi odnośnie do dalszych działań, jakie powinniśmy przedsięwziąć. Jest to przydatne dla nowych i niedoświadczonych graczy. Za wykonane zadania otrzymujemy mnóstwo nagród, głównie w postaci surowców i doświadczenia.
Vikings: War of Clans nie powinno przyprawić nas o nudę. Budowanie coraz to nowych konstrukcji, rekrutowanie wojowników, ulepszanie technologii, rozwijanie bohatera, podboje, zdobywanie różnych nagród, misje czy współpraca w ramach klanu. To wszystko razem sprawia, że gra może pochłaniać dużo czasu.
Jeżeli stwierdziłbym, że gra jest perfekcyjna, to skłamałbym. Posiada ona kilka irytujących aspektów. Po pierwsze gra długo się ładuję, czasem nawet ok. 2 minuty. Po drugie – nieintuicyjna mini-mapa.
Na zakończenie warto dodać, że plusem jest brak nachalnych komunikatów zmuszających nas do kupowania waluty premium - tutaj brawa dla twórców. W wielu innych grach przeglądarkowych często aż roi się od wyskakujących okienek zachęcających do wydawania pieniążków.
Podsumowując, oprócz typowych dla gier przeglądarkowych elementów gra wyróżnia się bardzo ładną grafiką i dużym wyborem jeżeli chodzi o podejmowane przez nas działania w grze. Ze swojej strony grę polecam i ostrzegam: ona jest w stanie wciągnąć nas na wiele, wiele godzin.